Szef klubu KO Borys Budka zapowiedział, że opozycja złoży wspólny wniosek o odwołanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Ogłosił też zamiar złożenia zawiadomienia do prokuratury w sprawie marszałek Witek, której zarzuca złamanie prawa przy reasumpcji głosowania nad odroczeniem obrad Sejmu.
Sejm uchwalił w środę późnym wieczorem (m.in. głosami PiS i trzech posłów Kukiz'15, w tym Pawła Kukiza) nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, która zmienia zasady przyznawania koncesji dla mediów z udziałem kapitału zagranicznego i w ocenie opozycji jest wymierzona w Grupę TVN, której udziałowcem jest amerykański koncern Discovery.
Uchwalenie ustawy poprzedziły: burzliwa debata w Sejmie, a później kontrowersje związane z zarządzoną przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek (PiS) reasumpcją przegranego przez Prawo i Sprawiedliwość głosowania o odroczenie do 2 września obrad Sejmu. W powtórzonym głosowaniu Sejm odrzucił wniosek, który w tej sprawie złożył szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Opozycja zarzuca marszałek złamanie prawa, bowiem - jak argumentowali w środę politycy KO, Lewicy, PSL i Polski 2050 - nie można przeprowadzić reasumpcji głosowania w sytuacji, kiedy Sejm już przerwał obrady. Marszałek broniła się, że ma ekspertyzy prawne, z których wynika, że zarządzenie reasumpcji było zgodne z prawem.
Szef klubu KO Borys Budka zapowiedział, że Koalicja Obywatelska złoży w czwartek zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałek Sejmu. "Nie miała prawa rozpocząć obrad, które Wysoka Izba odroczyła. To nie jest +widzimisię+ pani marszałek, tylko został zgłoszony jasny, czytelny wniosek o odroczenie i 229 posłów głosowało za. Wszystkie działania późniejsze pani marszałek były nielegalne, w związku z tym już jutro będzie odpowiedni wniosek do prokuratury" - powiedział Budka dziennikarzom po środowych głosowaniach.
KO zarzuca marszałek Sejmu naruszenie art. 231 Kodeksu karnego, który mówi o niedopełnieniu obowiązków lub przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności). Szczegóły wniosku mają zostać zaprezentowane w czwartek rano.
Budka zapowiedział też wspólny wniosek m.in. KO, Lewicy i PSL o odwołanie marszałek Witek. "Jestem absolutnie otwarty na taka propozycję; rozmawiałem już z (szefem klubu Lewicy) Krzysztofem Gawkowskim i prezesem (PSL) Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Będziemy - myślę - jutro, pojutrze prezentować taki wspólny wniosek, bo tutaj opozycja mówi jednym głosem. Jest niedopuszczalne to, co zrobiła pani marszałek. Straciła jakąkolwiek legitymację do bycia marszałkiem Sejmu" - zaznaczył.
Szef klubu KO zapowiedział ponadto, że opozycja odrzuci nowelę w Senacie, ponieważ - jego zdaniem - jest ona niezgodna z konstytucją. "Mam nadzieję, że tutaj będzie bardzo szybka decyzja demokratycznej większości senackiej, bo tego bubla prawnego nie da się poprawić. Ta ustawa jest po prostu do wyrzucenia" - stwierdził Budka.
Zwrócił zarazem uwagę, że do odrzucenia w Sejmie uchwały Senatu potrzebna jest bezwzględna większość (przy pełnej sali jest to co najmniej 231 głosów - PAP), a takiej więszości w środę PiS nie miał (za uchwaleniem ustawy głosowało 229 posłów).
Poseł KO Dariusz Joński zapowiedział z kolei, że wraz z grupą posłów Koalicji wystąpi do Witek, by pokazała ekspertyzy ws. reasumpcji głosowania. "Składamy, jako posłowie Koalicji Obywatelskiej, wniosek do pani marszałek Witek, aby udostępniła opinie pięciu prawników, na podstawie których wydawała decyzję o reasumpcji głosowania, bo naszym zdaniem było złamane prawo. Chcemy zobaczyć te opinie prawne" - powiedział Joński dziennikarzom po środowych głosowaniach.
Budka skrytykował też w rozmowie z dziennikarzami środową postawę Pawła Kukiza. "Nie chciałbym używać mocnych słów, wystarczy poczytać sobie co twierdzą internauci, czy też co twierdzą nawet jego koledzy rockmani. To smutny upadek człowieka, który mówił, że nigdy nie da się kupić, a po prostu dał się namówić złym ludziom, Kaczyńskiemu - człowiekowi, który ma pogardę wobec wszystkich innych, którzy się z nim nie zgadzają. Kupił Kukiza, to żenujący spektakl w wydaniu Pawła Kukiza" - ocenił szef klubu KO.
Zastanawiał się też "ile i czym" prezes PiS Jarosław Kaczyński zapłacił Kukizowi "za zmianę zdania" (Kukiz i dwóch innych posłów jego koła: Stanisław Żuk i Jarosław Sachajko najpierw poparli w środę wniosek o odroczenie obrad Sejmu; później jednak stwierdzili, że ich głosowanie było pomyłką i opowiedzieli się za reasumpcją - PAP).
"Przypomnę, że przez kilkadziesiąt minut Kaczyński i spółka rozmawiali z Kukizem w tzw. ciemnym saloniku (to jeden z pokoi w Sejmie tuż przy sali obrad - PAP). Można się tylko domyślać ile pieniędzy polskich podatników te negocjacje kosztowały" - zaznaczył szef klubu KO. (PAP)
autor: Marta Rawicz
mkr/ mrr/