Funkcjonariusz policji Pentagonu został we wtorek dźgnięty nożem przez nieznanego sprawcę na przystanku autobusowym w pobliżu Pentagonu - poinformował we wtorek resort obrony USA. Według doniesień, policjant zmarł na skutek zadanych mu ran.

Do zdarzenia doszło we wtorek rano. Według szefa policji Pentagonu Woodrowa Kusse, funkcjonariusz został zaatakowany nożem, po czym wywiązała się strzelanina, w której rany odniosło kilka osób.

O śmierci policjanta doniosła agencja AP oraz senator Mark Warner z Wirginii, jednak informacji tej nie potwierdził we wtorek rzecznik Pentagonu John Kirby.

Ministerstwo obrony USA odmówiło udzielenia dokładnych informacji o zdarzeniu i liczbie ofiar. Nie potwierdziło też doniesień agencji AP o tym, że napastnik zginął na miejscu zastrzelony przez policję. Kusse stwierdził jedynie, że policja nie poszukuje sprawcy. Dodał też, że śledztwo w sprawie przejęło Federalne Biuro Śledcze (FBI).

Rzecznik Kirby odmówił komentarza, czy w śledztwo zaangażowany jest wydział ds. terroryzmu. Dodał, że resort poda więcej informacji kiedy przyjdzie na to odpowiedni czas.

W wyniku zdarzenia gmach Pentagonu był tymczasowo zamknięty.