Co mogliśmy, to zrobiliśmy; więcej nic chyba nie można już zrobić; marszałek właściwie decyduje sam o sobie. Przyzwoitość nakazywałaby, żeby nie być sędzią we własnej sprawie - powiedział senator PiS Marek Martynowski, odnosząc się do wniosku w sprawie uchylenia immunitetu marszałka Senatu.

"My co mogliśmy, to już zrobiliśmy, więcej tutaj chyba nie można zrobić" - powiedział PAP senator PiS Marek Martynowski pytany o sprawę wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu.

"Prosiliśmy, żeby mogła się zebrać komisja regulaminowa, która mogłaby się zaznajomić z informacjami prokuratury na temat pana marszałka Grodzkiego, ale przewodniczący komisji regulaminowej pan senator Rybicki odpisał nam, że nie ma informacji od marszałka Grodzkiego i prokuratury, w związku z czym jeśli nie ma informacji, to nie ma o czym debatować" - dodał Martynowski. "To takie kółko zamknięte; pan marszałek Grodzki nie chce dać tych materiałów, twierdzi, że prawnicy Biura Legislacyjnego Senatu nad tym pracują, no i my jesteśmy w kropce; pan marszałek właściwie decyduje sam o sobie" - ocenił.

Polityk zaznaczył, że "zwykła przyzwoitość nakazywałaby, żeby nie być sędzią we własnej sprawie, i żeby to senatorowie zadecydowali, czy to wystarczy czy nie".

O złożeniu wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (KO) prokuratura poinformowała 22 marca; wniosek dotyczy "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej".

Władze Senatu w połowie kwietnia odesłały prokuraturze wniosek z wezwaniem do uzupełnienia braków formalnych. Zdaniem senackich prawników uzasadnienie i treść żądania były niespójne, a wniosek podpisał zastępca prokuratora generalnego, bez zawartego upoważnienia zwierzchnika. Prokuratura Krajowa skierowała do Izby Wyższej uzupełniony wniosek.

Pod koniec kwietnia Grodzki powiedział PAP, że poprawiony wniosek "będzie procedowany normalnym trybem, tzn. najpierw ocena, czy spełnia wymogi formalne, a następnie, jeśli wniosek będzie pod tym względem poprawny, to trafi do komisji regulaminowej".

Grodzki wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw. "Nigdy nie uzależniałem żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na moją rzecz" - mówił Grodzki w grudniu 2019 r., gdy tylko pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Radiu Szczecin.

Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu senatora trafia do marszałka Izby, który - po stwierdzeniu przez senackich ekspertów, czy spełnia warunki formalne - kieruje wniosek do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Ta, po zbadaniu wniosku, kieruje do całego Senatu swoją opinię w danej sprawie. Senat podejmuje decyzję dotyczącą immunitetu senatora bezwzględną większością głosów.