Powrót Donalda Tuska do krajowej polityki może oznaczać, że powstanie inny projekt; będzie to zagrożenie dla Rafała Trzaskowskiego - ocenił w rozmowie z PAP lider Wiosny, europoseł Lewicy Robert Biedroń.

Od kilku dni media donoszą, że rozważany jest konkretny plan powrotu b. premiera, b. szefa Rady Europejskiej oraz b. lidera PO Donalda Tuska na krajową scenę polityczną. Doniesieniom tym Tusk nie zaprzeczył. Pytany o powrót do polskiej polityki w piątek w TVN24 powiedział, że "mentalnie, emocjonalnie, życiowo" jest gotów podjąć każdą decyzję, "żeby pomóc odwrócić ten bardzo niebezpieczny dla Polski bieg spraw". Dodał, że nie chodzi o spełnienie jakiejś ambicji personalnej, ale celu, jakim jest przywrócenia ładu demokratycznego w Polsce.

Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że wśród polityków PO krążą trzy scenariusze możliwego przebiegu wydarzeń. Według jednego z tych scenariuszy Tusk miałby zastąpić obecnego lidera PO Borysa Budkę.

Do możliwego powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki odniósł się w rozmowie z PAP europoseł Lewicy Robert Biedroń. "Za każdym razem takie niejasne deklaracje Tuska pobudzają część tych, którzy chcieliby, żeby Tusk wrócił na białym koniu, ale to wszystko już było, ten koń już dawno odjechał i nie wróci" - ocenił polityk. "Wielu ma nadzieję, że ta reanimacja Platformy Obywatelskiej nastąpi za pomocą Tuska, ale przypomnę, że Tusk już kilkakrotnie obiecywał powrót do polskiej polityki i do niej nie wracał, więc myślę, że ta perspektywa coraz bardziej się oddala" - dodał Biedroń.

"Donald Tusk oczywiście powinien wziąć odpowiedzialność za Platformę, która jest - dyplomatycznie mówiąc - w trudnej sytuacji. Podobnie jak jej wiceprzewodniczący Rafał Trzaskowski, ale ani jeden, ani drugi nie kwapią się do tego, aby ją reanimować i to jest chyba znamienne" - zauważył europoseł. "To jest bardzo ciekawe, dlaczego nikt już nie chce reanimować Platformy. Być może ten projekt skazany jest na porażkę i obok tego powstanie inny projekt" - dodał polityk.

Europoseł Lewicy pytany, czy powrót Tuska oznaczałby w krajowe polityce nowe rozdanie, odparł: "Tak, ale będzie to zagrożenie dla Rafała Trzaskowskiego". "Może dojść do takiej otwartej rywalizacji i do kolejnego rozbijania opozycji, czego ani sobie, ani nikomu na opozycji nie życzę. Bo może dojść do bratobójczej walki między nimi, w której Platforma wyjdzie jeszcze bardziej podzielona. Ale to wszystko są walki na prawej stronie sceny politycznej, na której i tak dzisiaj jest tłoczno, bo jest Szymon Hołownia, który się rozpycha i konsumuje coraz więcej elektoratu słabnącej Platformy" - zaznaczył Biedroń.

"Tusk ma to do siebie, że lubi przejechać kijem po kratach i widzieć jaki będzie efekt" - ocenił europoseł. "To podniecenie salonu warszawskich dziennikarzy, części polityków z Platformy Obywatelskiej, wtedy oni wszyscy się nadymają, zaczynają się rozmarzać, robią okładki tygodników z Tuskiem na białym koniu, a później jest jak jest i Tusk wraca do swojej europejskiej polityki" - dodał polityk. Jego zdaniem z dużym prawdopodobieństwem i tym razem tak się skończy.