Grupa, która sprawuje władzę w Platformie Obywatelskiej podjęła decyzję o skręcie w lewo - powiedział w poniedziałek poseł Ireneusz Raś, wykluczony w ostatnim czasie z PO. Jego zdaniem, jest to jeden z powodów spadku poparcia dla PO w sondażach.

Ireneusz Raś i Paweł Zalewski zostali wykluczeni z PO za - jak mówił PAP rzecznik PO Jan Grabiec - "działanie na szkodę Platformy, polegające na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz partii, przy jednoczesnym braku udziału w debacie podczas obrad ciał kolegialnych, takich jak Rada Krajowa czy klub parlamentarny".

Poseł Raś w rozmowie w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma-Dziewiąta" powiedział, że został usunięty z PO za poglądy. "Usunięto mnie za poglądy, które od kilku miesięcy głosiłem. Kiedy przestrzegałem Platformę przed skrętem w lewo, czy w dyskusji na temat aborcji" - wskazał.

Polityk poinformował przy tym, że nie odwołał się jeszcze od decyzji o usunięciu go z partii z uwagi na brak uzasadnienia. "Jeszcze ten tydzień poczekam na to uzasadnienie, zorientuję się jak sprawy się mają i podejmę decyzję. Chciałbym się odwołać, ale dzisiaj niczego nie mogę wykluczyć" - podkreślił.

Dopytywany, czy myśli o wstąpieniu do innego ugrupowania, powiedział, że chciałby pracować nad takim rozwiązaniem, "żeby w przyszłym parlamencie takie mocne centrum ze skrzydłem konserwatywnym się pojawiło, które będzie rozsądnie prowadzić sprawy polskie".

Na pytanie czy PO przesuwa się lewo na scenie politycznej odparł: "Dziś rzeczywiście ta grupa, która sprawuje władzę w Platformie podjęła decyzję o skręcie w lewo i choćby wypowiadali słowa, że tak nie jest, to tak jest".

Zdaniem Rasia, spadek poparcia dla PO w sondażach wiąże się z porzuceniem umiarkowanego konserwatyzmu i brakiem zaufania wyborcy centrum, "który nie chce iść na radykalne pozycje lewicowe". Poseł ocenił, że w PO jeszcze wielu polityków wyraża chadeckie poglądy. "Tylko są to już osoby, które będą mówić bardzo cichym głosem. Wiec to nie będzie miało w istocie żadnego znaczenia dla budowania sceny politycznej" - przekonywał polityk.

Raś i Zalewski byli w ostatnim czasie najaktywniejszymi krytykami kierownictwa Platformy. Obaj sygnowali też "list 54" parlamentarzystów PO i KO, gdzie znalazł się m.in. apel o zmiany w ugrupowaniu.