W Indiach zakończyły się wybory parlamentarne - największe wybory na świecie. Odbywały się przez pięć tygodni, a do głosowania było uprawnionych 814 milionów ludzi. Głosowanie trwało tak długo, gdyż ze względów logistyki i bezpieczeństwa podzielono je na dziewięć etapów. Do urn poszło, według ostatnich danych, przeszło 550 milionów ludzi. Wyniki wyborów mają być znane w piątek.
Aby obejrzeć galerię, kliknij w zdjęcie.
1 Eksperci wyjaśniają, że indyjski system bazuje na systemie brytyjskim. Głosujący wybiorą 543 przedstawicieli Izby Ludowej, czyli niższej izby parlamentu. To oni wyłonią szefa rządu z partii, która uzyska większość. O miejsce w parlamencie ubiega się tak wiele partii, iż żadna nie może liczyć na zdecydowaną większość.
Bloomberg / Prashanth Vishwanathan
2 - Kampania wyborcza przed tegorocznymi wyborami była chyba najdroższa w dziejach kraju, kosztowała wszystkie partie 5 mld dolarów - opowiada Krzysztof Renik. - Mieszkańcy Indii do głosowania nie używają kartek. Głosują za pomocą ponad 1,4 mln specjalnych maszyn. Głos oddaje się przez naciśnięcie odpowiedniego klawisza, guziki są one oznaczone symbolami partii, bo wielu mieszkańców to ludzie niepiśmienni - przypomina dziennikarz Polskiego Radia.
Bloomberg / Prashanth Vishwanathan
3 Zdaniem Krzysztofa Renika w trybach indyjskiej demokracji jest bardzo dużo piasku. - Największa frekwencja jest w slumsach. Dlaczego? Bo tam partyjni działacze płacą mieszkańcom. Mówią: pójdziesz, zagłosujesz na naszego kandydata i dostaniesz za to pieniądze. Nie idealizował bym modelu demokracji indyjskiej, bo korupcja wyborcza jest zjawiskiem dość powszechnym - dodaje.
Bloomberg / Prashanth Vishwanathan
4 Wyniki wyborów mają być znane w piątek, ale sondaże wskazują, że wygrała opozycyjna, nacjonalistyczna partia Dżanata. Indyjscy wyborcy, niezadowoleni ze słabnącego wzrostu gospodarczego, wzrostu cen i korupcji, prawdopodobnie położą kres 10-letnim rządom Indyjskiego Kongresu Narodowego, zdominowanego przez dynastię rodziny Gandhi. Faworyt wyborów, Narendra Modi, cieszy się poparciem indyjskiego i zagranicznego biznesu oraz indyjskiej klasy średniej. Podczas gdy Indie popadały w ostatnich latach w recesję, rządzony przez niego stan Gudżarat kwitł i notował dwucyfrowe tempo wzrostu gospodarczego.
Bloomberg / Prashanth Vishwanathan