Reforma systemu edukacji jest niezbędna i dobrze przygotowana; będzie wprowadzona stopniowo, ma też zapewnione finansowanie - podkreśliła posłanka PiS Marzena Machałek. Jak zaznaczyła, wniosek o odwołanie minister edukacji jest "absurdalny i nieuzasadniony".

W środę po południu sejmowa komisji edukacji, nauki i młodzieży zaopiniuje wniosek PO o odwołanie szefowej MEN Anny Zalewskiej. Jednym z głównych powodów jego złożenia są przygotowywane przez resort edukacji zmiany w systemie oświaty – likwidacja gimnazjów oraz powrót do modelu 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniej szkoły średniej.

Machałek, która jest wiceszefową sejmowej komisji edukacji, oceniła podczas briefingu w Sejmie, że wniosek jest "absurdalny i nieuzasadniony". Jak dodała, jest on "przykrywką" dla nieudolnych rządów koalicji PO-PSL, której działania w zakresie edukacji musi obecnie naprawiać rząd PiS.

"Nie może się zdarzyć, że tę reformę przełożymy, ponieważ edukacja tego nie wytrzyma. Gdybyśmy jej nie wprowadzili, system edukacji mógłby się zawalić. (...) Nastąpiłby upadek liceów i niekontrolowana likwidacja gimnazjów. Jesteśmy bardzo przygotowani" - powiedziała.

Posłanka PiS zaznaczyła, że zmiany postulowane przez rząd nie są "rewolucyjne" i nie są za szybko wprowadzane. "To są zmiany, które będą przygotowane w sposób etapowy, dostosowane do cyklów kształcenia" - podkreśliła.

Według niej, zmiany wzmocnią szkoły podstawowe, przywrócą "dobre kształcenie ogólne" w liceach, pozwolą na tworzenie szkół branżowych przygotowujących do zawodu. "Stopniowo wygaszamy najsłabsze ogniwo w polskiej edukacji, czyli gimnazja, które nie spełniły swojej roli" - powiedziała.

Machałek podkreśliła, że rząd jest przygotowany finansowo na reformę. "Na przyszły rok to są prawie 2 miliardy złotych. Blisko 500 milionów trafi na przygotowanie szkół, oraz prawie 1,5 miliarda to jest subwencja dla samorządów na dzieci sześcioletnie" - zaznaczyła.

Posłanka PiS zapewniła, że z powodu reformy nauczyciele nie będą tracić pracy. Dodała, że wiele samorządów ma już wstępnie opracowaną sieć szkół, która ma funkcjonować po wprowadzeniu zmian.

Rząd proponuje nową strukturę szkolnictwa, na którą składać się będą: 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea ogólnokształcące, 5-letnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają być zlikwidowane.

Zmiany mają rozpocząć się we wrześniu 2017 r. W ten sposób uczniowie obecnych klas VI szkoły podstawowej staną się uczniami VII klasy, a nie I klasy gimnazjum. Rozpocznie się tym samym stopniowe wygaszanie gimnazjów.