Chciałbym przeprosić obywateli za poziom debaty aborcyjnej, za to, że dyskusja o życiu ludzkim w wykonaniu polityków jest tak płytka, wulgarna i rozgrywana politycznie - powiedział w czwartek w Sejmie wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).

"Chciałbym bardzo przeprosić wszystkich obywateli za poziom debaty aborcyjnej, chciałbym przeprosić przedstawicieli obu inicjatyw obywatelskich za to, że dyskusja o życiu ludzkim w wykonaniu polityków jest tak płytka, wulgarna i rozgrywana politycznie" - powiedział Tyszka w czwartek w Sejmie.

Jak ocenił, na takim poziomie dyskusji "przegrywają wszyscy, a najbardziej kobiety i dzieci".

Podczas środowej nocnej, gorącej debaty w Sejmie nad obywatelskim projektem komitetu "Stop Aborcji" Tyszka prowadził obrady. Po zakończeniu dyskusji nie dopuścił do zadawania pytań i zamknął obrady. "Państwo posłowie z Platformy i z Nowoczesnej robią cyrk" z obrad wysokiej izby - powiedział. "Ja takiego cyrku tolerować nie będę" - oświadczył.

Sejm w czwartek, w ostatnim dniu posiedzenia, w bloku głosowań zdecyduje o losie obywatelskiego projektu ustawy zaostrzającego przepisy aborcyjne.

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zarekomendowała w środę posłom odrzucenie obywatelskiego projektu komitetu "Stop aborcji". Wniosek o odrzucenie projektu złożyli: Witold Czarnecki (PiS) oraz posłowie PO. Komisja wniosek przyjęła. Projekt przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego. Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dot. aborcji - jest karanie kobiet, które poddadzą się aborcji.

Sejm skierował projekt komitetu "Stop aborcji" do dalszych prac w komisji 23 września. Posłowie odrzucili wtedy projekt liberalizujący przepisy aborcyjne, przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety".