Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Janusz Kotański, który towarzyszył papieżowi Franciszkowi podczas wizyty w Polsce, nazwał Światowe Dni Młodzieży „ogromnym sukcesem”. „To wydarzenie przejdzie do historii” - mówił we wtorek dziennikarzom w Rzymie.

Podczas briefingu w siedzibie ambasady Janusz Kotański podkreślał, że przesłanie miłosierdzia, jakie popłynęło z Krakowa, „zabrzmiało bardzo mocno”. Zdaniem ambasadora „wiele słów Ojca Świętego zostanie zapamiętanych na zawsze”.

"Zapamiętane zostaną na przykład słowa o +kanapowcach+, którzy oglądają życie, odpoczywając wygodnie na kanapie, nie uczestnicząc i nie podejmując wyzwań. Z tym wiązała się też wypowiedź Franciszka o tym, że nie należy rzucać ręcznika przed walką” - mówił polski ambasador. Przyznał, że sam zauważył, iż niektórzy nie bardzo zrozumieli, o co chodzi, ale – jak dodał - jasne było to dla tych, którzy wiedzą coś o boksie. Chodzi o poddanie się przed walką - przypomniał.

Jak stwierdził, papież „apelował o to, by młodzież nie poddawała się, bo jest o co walczyć”.

Ambasador zapewnił, że rozmawiał z wieloma bardzo młodymi ludźmi w Krakowie i dla nich bardzo jasne było to, co Franciszek do nich mówi.

"Język papieża jest bardzo dobry, bardzo prosty, pełny czytelnych metafor. Widać, że czytał Jorge Luisa Borgesa i innych poetów" - mówił ambasador. W jego opinii język ten "chwyta za serce”.

"Polska zdała absolutnie egzamin i cała organizacja ŚDM, co wszyscy podkreślali, była znakomita. Nie zetknąłem się z żadnym głosem krytycznym; ani ze strony dziennikarzy, ani Watykanu” - zapewnił.

"Wszyscy - dodał - podkreślali świetną organizację”.

Za jeden z najważniejszych przekazów, jaki dotarł do uczestników zlotu, Janusz Kotański uznał fakt, że często byli oni gośćmi wielopokoleniowych rodzin, co – zaznaczył - "zwłaszcza dla ludzi z Zachodu było nowością i czymś bardzo pozytywnym".

Zauważył także, że wszyscy młodzi ludzie czuli się w Polsce bardzo bezpiecznie.

Ambasador przypomniał, że w czerwcu, wraz z objęciem placówki, mówił, że gdy młodzi ludzie poznają papieża, to go pokochają. "Myślę, że tak się stało, i jestem też przekonany, że Ojciec Święty dobrze poznał Polskę, zapamiętał naszą gościnność i serdeczność" - powiedział.

Ambasador zapewnił, że w czasie rozmów polskiej strony rządowej z delegacją watykańską z sekretarzem stanu kardynałem Pietro Parolinem na czele "nie było żadnych rozbieżności".

Ujawnił, że podczas pożegnania z Franciszkiem podziękował za to, że "rozpalił na ziemi polskiej ogień miłosierdzia i miłości".

Zapytany o to, kiedy zostanie mianowany nowy nuncjusz apostolski w Polsce, odparł, że nastąpi to niebawem. "Już wiemy, że to będzie postać bliska Ojcu Świętemu, rzekłbym: do tej pory w Polsce nieznana" - dodał jedynie.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)