Wszystkie kraje NATO, na całym terytorium sojuszu, powinny otrzymać równy status, jeśli chodzi o bezpieczeństwo – powiedział w czwartek podczas Wrocław Global Forum szef MSZ Witold Waszczykowski.

Waszczykowski wygłosił przemówienie dotyczące stanowiska Polski przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie.

Minister spraw zagranicznych podkreślił, że współczesne zagrożenia są różnie postrzegane w krajach członkowskich NATO. „To nie dziwi, bo te państwa mają różne historie i różnie są uwarunkowane geopolitycznie. Aby spełnić swoje obietnice, NATO musi zarządzać sytuacją na obu flankach, gdzie jest zagrożenie, na flance południowej i wschodniej. Musimy przyjąć środki odstraszające i środki obronne, i dostosować je do charakteru zagrożenia” - mówił Waszczykowski.

Szef MSZ podkreślił, że nadal istnieje „rozdźwięk” między „starymi i nowymi członkami NATO”. „Obawiamy się, że nasze możliwości czy nasz potencjał militarny nie wystarczy, by przeciwstawić się zewnętrznemu zagrożeniu i chcielibyśmy, by NATO wzmocniło swoją obecność na wschodniej flance” - mówił.

Dodał, że tylko konkretne inwestycje w infrastrukturę, rozmieszczenie i stacjonowanie oddziałów NATO jest w stanie dać Polsce i jej sąsiadom bezpieczeństwo. „W ten sposób wyrówna się też ten nierówny dotychczas status członków NATO. To jest nasz główny cel, aby mieć wielonarodową obecność sojuszniczych sił w Polsce i krajach bałtyckich” - mówił Waszczykowski.

Podkreślił, że NATO musi „wejść w nasz rejon, bo w przeciwnym razie będziemy mieli kłopoty”. „Obecnie NATO powinno skupić się na odstraszaniu, przy czym odstraszanie nie ma być postrzegane jako środek ofensywny, a raczej jako najbardziej skuteczny i wręcz jedyny instrument budowy pokoju. Nie chcemy wszczynać z nikim wojny, chcemy raczej uniknąć scenariusza wojennego, pokazując, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i zdeterminowani, by bronić naszego terytorium i wartości, jakie podzielamy. Polityka ustępstw nigdy nie działa, o ile nie jest ona wspierana siłą militarną” - mówił minister.

Waszczykowski wskazał, że w ramach NATO wiele decyzji zostało już podjętych, jednak potrzeby są dużo większe. "Szczyt w Warszawie będzie przełomem w historii NATO po zimnej wojnie, ale to tylko początek. Potrzebujemy trwałej adaptacji strategicznej sojuszu” - mówił.

Dodał, że podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie powinny pojawić się też tematy związane z rozszerzeniem sojuszu. „Proces powiększania sojuszu jeszcze się nie zakończył. Decyzja o przystąpieniu Czarnogóry jest czymś, co z zadowoleniem przyjęliśmy (...), ale to nie jest ostatni kandydat do członkostwa, mamy jeszcze Macedonię, Bośnię i Hercegowinę oraz Gruzję. Nie możemy pozwolić, aby jakiś trzeci kraj miał coś do powiedzenia w kwestii przyszłości sojuszu” - dodał szef MSZ.

Podkreślił, że bezpieczeństwo i stabilność Zachodu nie są możliwe bez stabilnego i pokojowego sąsiedztwa. „Niezmiernie istotne jest to, byśmy pogłębili nasze partnerstwo z krajami, które myślą podobnie o bezpieczeństwie. Nasi najbliżsi partnerzy – Szwecja i Finlandia – zasługują na szczególną uwagę” - mówił. Dodał, że jednym z celów NATO powinno być „wzmocnienie odporności i siły przeciwstawiania się zewnętrznym zagrożeniom” przez Ukrainę i Gruzję. „Powinniśmy pogłębić naszą współpracę również z dalszymi krajami (...)” - mówił.

Waszczykowski powiedział, że stawką lipcowego szczytu NATO jest zachowanie jedności sojuszu. „Ma ona kluczowe znaczenie dla utrzymania postaw w zakresie obronności i odstraszania, nie możemy pozwolić, by różnice przezwyciężyły wspólny cel (...). Obecność oddziałów różnych krajów członkowskich NATO w naszym rejonie powinna być symbolem determinacji sojuszu, by bronić wschodniej flanki, symbolem solidarności Zachodu i symbolem jego siły” - mówił.

Minister dodał, że NATO zawsze było synonimem bezpiecznej przystani. „Obecnie w sytuacji rosnącego braku stabilności zasadnicze znaczenie ma utrzymanie przez NATO swojej reputacji” - mówił. Dodał, że jeśli członkom sojuszu będzie przyświecał wspólny cel - zapewnienie bezpieczeństwa dla demokratycznych krajów – to uda się opracować skuteczne reakcje na zagrożenia. „Jeśli jednak pozwolimy, by krótkoterminowe interesy stanęły na drodze naszych działań, jeśli pokażemy, że wątpimy w jedność, to nie będziemy w stanie zagwarantować długoterminowego bezpieczeństwa Zachodu” - przekonywał minister.

Wrocław Global Forum to doroczna konferencja poświęcona w głównej mierze transatlantyckiej współpracy gospodarczej oraz stosunkom politycznym pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Co roku w panelach dyskusyjnych organizowanych w ramach tej imprezy bierze udział kilkuset polityków, dyplomatów, ekspertów i przedstawicieli biznesu, przede wszystkim z Polski, państw UE oraz USA.

Tegoroczna edycja Wrocław Global Forum jest poświęcona przede wszystkim przygotowaniom do zbliżającego się szczytu NATO w Warszawie, partnerstwu Polski i USA, transatlantyckiej umowie TTIP między UE a USA oraz kryzysowi migracyjnemu.

Tegoroczna edycja WGF jest siódmą, która odbywa się w stolicy Dolnego Śląska. Jej organizatorami są miasto Wrocław, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych oraz Atlantic Council. (PAP)