W nagraniu przekazanym w środę mediom mężczyzna podający się za nowego emira afgańskich talibów, Hajbatullaha Ahundzadeha, zapowiedział, że nie będzie powrotu do rozmów pokojowych z Afganistanem. Oficjalny rzecznik zakwestionował jednak autentyczność nagrania.

"Nie, nie przyjedziemy na żadnego rodzaju rozmowy pokojowe" - mówi w nagraniu mężczyzna, podający się za mułłę Hajbatullaha Ahundzadeha.

Informując o tym komunikacie, agencja Reutera zastrzegła, że nie udało się jej zweryfikować tożsamości mówiącego ani kiedy powstało nagranie.

Reuters podał, że dwaj talibscy przywódcy przekazali nagranie reporterom, mówiąc, że jest to oficjalne oświadczenie. Jeden z mężczyzn twierdził, że otrzymał nagranie bezpośrednio od Zabihullaha Mudżahida, oficjalnego rzecznika talibów, który wcześniej ogłosił wybór Ahundzadeha.

Tymczasem krótko później Mudżahid w e-mailu wysłanym z oficjalnego konta zaprzeczył doniesieniom, jakoby jego ruch przekazywał mediom jakiekolwiek nagranie audio. W rozmowie telefonicznej dodał, że talibowie wszczęli dochodzenie mające ustalić, kto przekazał fałszywe nagranie.

Wcześniej w środę rzecznik afgańskiego talibanu potwierdził doniesienia o śmierci dotychczasowego przywódcy ruchu Achtara Mohammeda Mansura oraz poinformował o wyborze mułły Hajbatullaha Ahundzadeha na nowego szefa ugrupowania.

Mansur zginął w sobotę w ataku amerykańskiego drona w prowincji Beludżystan, na południowym zachodzie Pakistanu - podały amerykańskie władze. Jego śmierć potwierdził afgański wywiad oraz prezydent USA Barack Obama. Według sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego stanowił on bezpośrednie zagrożenie dla sił USA w Afganistanie.

Mansur oficjalnie został przywódcą afgańskich talibów w lipcu 2015 roku, po śmierci mułły Omara. Zabraniał talibom angażowania się w rozmowy pokojowe z władzami w Kabulu.

Nowy przywódca talibów Ahundzadeh to duchowny z południowego Kandaharu, znawca prawa koranicznego i były szef talibskiego sądownictwa; był jednym z dwóch zastępców Mansura. Nigdy nie był partyzantem. Lata 80., na które przypadła rosyjska inwazja na Afganistan, spędził na wygnaniu w Pakistanie. Do Afganistanu wrócił po wojnie, w latach 90. Przyłączył się wtedy do talibów, którzy wystąpili przeciwko partyzanckim komendantom toczącym wojnę domową o władzę w Kabulu. Po inwazji Amerykanów jesienią 2001 r. znów uciekł do Pakistanu, gdzie został imamem i jednym z najważniejszych autorytetów religijnych i prawniczych talibów.(PAP)

akl/ kar/