Wietnamskie władze zwolniły z więzienia katolickiego księdza, który jest jednym z najbardziej znanych dysydentów w tym komunistycznym kraju. Ten krok jest postrzegany jako gest dobrej woli przed wizytą w Wietnamie w przyszłym tygodniu prezydenta USA Baracka Obamy.
Z zadowoleniem przyjęto powrót w piątek 70-letniego ojca Thadeusa Nguyena Van Ly z więzienia - poinformowała na swej stronie internetowej archidiecezja miasta Hue w środkowym Wietnamie.
Ksiądz Nguyen wielokrotnie trafiał do więzienia lub aresztu domowego za propagowanie wolności politycznej i religijnej w Socjalistycznej Republice Wietnamu, gdzie od lat stosuje się masowe represje wobec opozycji, ograniczona jest wolność słowa i zgromadzeń.
W marcu 2007 roku ojciec Nguyen został skazany na osiem lat więzienia i pięć lat aresztu domowego za "szerzenie antypaństwowej propagandy". Władze Wietnamu regularnie używają oskarżeń o antypaństwową propagandę czy próby obalenia reżimu właśnie w walce z dysydentami.
Nguyen Van Ly jest jednym ze współtwórców nielegalnej Wietnamskiej Partii Postępowej, a także inicjatorem powstałego w 2006 roku prodemokratycznego ruchu o nazwie Bloc 8406.
Ksiądz Nguyen jest znaną postacią; w 2001 roku zaapelował m.in. do USA, by uzależniły dalszy rozwój stosunków gospodarczych i handlowych z Wietnamem od zmiany stanowiska Hanoi w kwestii poszanowania praw człowieka. Duchowny został wówczas skazany na 15 lat więzienia - w wyniku protestów zachodnich rządów i światowych organizacji zajmujących się prawami człowieka, księdza zwolniono w 2005 roku.
Wietnam jest regularnie krytykowany za naruszanie wolności prasy i łamanie praw człowieka. Obecnie kilkudziesięciu opozycjonistów znajduje się w więzieniu. Prześladowanie dysydentów w Wietnamie jest przeszkodą do ocieplenia stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. W związku z niepokojącymi działaniami Chin w regionie Azji i Pacyfiku Hanoi liczy na zdjęcie przez USA embarga na broń. Ale organizacje praw człowieka, w tym Human Rights Watch, przestrzegają Waszyngton przed zbytnimi ustępstwami wobec swego dawnego wroga, opisując w niedawnym liście do prezydenta USA reżim w Hanoi, jako "jeden z najbardziej represyjnych na świecie" - pisze agencja Reutera.
Administracja USA daje jasno do zrozumienia, że zniesienie embarga zależy od postępu Wietnamu w dziedzinie praw człowieka i swobód obywatelskich.
Obama oficjalnie wizytę rozpoczyna w poniedziałek; podczas niej przewidziano m.in. rozmowy z wybranym w kwietniu br. prezydentem Tranem Dai Quangiem, a także z dysydentami.
W niedzielę w Wietnamie odbędą się wybory parlamentarne. Nadzieje na demokratyzację kraju rozwiała jednak niedawna decyzja rządzącej Komunistycznej Partii Wietnamu, która nie zezwoliła na udział w wyborach większości kandydatów niezależnych. (PAP)