Według dyrektora departamentu w Rządowym Centrum Legislacji, wciąż nie ma zgody premier Beaty Szydło na publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia. "Czekam na zgodę, którą w tym przypadku ma osobiście wydać pani premier" - powiedział Deminet.

Dyrektor przypomniał, że termin na publikację mija właśnie w poniedziałek, ale nie wynika to z przepisów. "Przepisy mówią wyłącznie tyle, że jest to niezwłocznie" - podkreślił Deminet.

Jak dodał, termin siedmiu dni roboczych na publikację w dziennikach to wewnętrzna zasada ustanowiona w Rządowym Centrum Legislacji po problemie z publikacją ustawy o rajach podatkowych. "W zeszłym roku wprowadziliśmy nasze wewnętrzne zasady, że w normalnych warunkach, gdy nie ma dużej kolejki aktów do ogłoszenia, wyroki TK powinny być ogłaszane nie później niż w siódmym dniu roboczym po dniu otrzymania" - zaznaczył Deminet. Chodzi także o to, by organy nadsyłające wiedziały, kiedy mogą się spodziewać ogłoszenia aktu. "Nie jest to termin twardy, nie ma żadnego umocowania, jest to rodzaj naszej jednostronnej deklaracji" - podkreślił dyrektor.

Ustawa, dzięki której rząd chciał od przyszłego roku ograniczyć wyprowadzanie przez firmy zysków za granicę, powinna była zostać opublikowana do końca września 2014 roku, a została trzy dni później, w efekcie istniały obawy, że nowe przepisy wejdą w życie z rocznym opóźnieniem.

Według Demineta publikacja aktu to czynność, która "jest wspólna dla wszystkich dzienników urzędowych, zarówno dla Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego, jak i dla np. dzienników wojewodów", a "rola prezesa Rady Ministrów jest analogiczna do roli np. wojewody w województwie". Jak tłumaczył, te osoby odpowiadają za to, co się pojawi, "oczywiście nie w sensie merytorycznym, lecz w sensie formalnym".

Jak mówił, organ odpowiedzialny za publikację aktu wydaje wizę i "póki nie nada wizy, póty my nie możemy ogłosić aktu" - dodał.

Według Demineta rutynowo prezes Rady Ministrów upoważnia do wydania wizy w jego imieniu prezesa i wiceprezesów RCL. Jak dodał, w każdym jednak momencie premier może cofnąć upoważnienia w ogóle lub w przypadku jednego aktu; wtedy nikt go nie zastępuje i prezes RM nadaje wizę sam.

"Pani premier w tym przypadku wyraziła życzenie, że chce zapoznać się z aktem, i że ona sama wyrazi zgodę na jego ogłoszenie" - dodał.

Drugi wyrok TK z 9 grudnia, według szefa departamentu, powinien zostać opublikowany 21 grudnia. Ten wyrok również został przekazany do premier i czeka na wyrażenie zgody. W tym przypadku - jak mówił Deminet - premier postanowiła, że sama wyda zgodę na publikację.

3 grudnia TK uznał - orzekając w pięcioosobowym składzie - że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji 2 nowych "grudniowych" sędziów. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy ws. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP - rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.

Szefowa KPRM Beata Kempa w liście do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego napisała o wątpliwościach, czy 3 grudnia orzekał właściwy skład Trybunału. Poprosiła Rzeplińskiego o zajęcie stanowiska i poinformowała, że do tego czasu wstrzymuje publikację wyroku.

Rzecznik rządu Elżbieta Witek zapewniła w piątek, że wyrok będzie drukowany. Oświadczyła, że nieprawdą są twierdzenia, że KPRM "skasowała" wyrok TK.

9 grudnia TK orzekł niekonstytucyjność pięciu zapisów nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS.