Nieznani sprawcy zniszczyli linie energetyczną na Ukrainie, pozbawiając prądu niemal cały Półwysep Krymski. Według samozwańczego premiera separatystycznej Republiki Krym Siergieja Aksjonowa, bez światła jest prawie 2 miliony osób. "Za wysadzenie w powietrze linii odpowiedzialni są radykalni islamiści, których wspiera politycznie Mustafa Dżemiliew" - cytują rosyjskie agencje wypowiedź wiceszefa separatystycznego rządu Rusłana Balbeka.
Polityk dodaje, że osoby odpowiedzialne za uszkodzenie linii energetycznej nie ukrywają swojej tożsamości, bowiem zamieściły w internecie zbiorową fotografię wykonaną na tle zniszczonych urządzeń. Oskarżany przez niego o wspieranie ekstremistów lider Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew od ponad roku nie ma prawa wjazdu na półwysep. Już w 2014 roku Rosja uznała go za osobą niepożądaną i zamknęła przed nim granice na 5 lat, w tym granicę anektowanego Krymu.
Postępowanie karne w tej sprawie wszczęła prokuratura separatystycznej republiki, której szefowa Natalia Pokłońska zapowiedziała, że postawi wszystkich winnych przed rosyjskim sądem.