11 godzin trwało przesłuchanie Hillary Clinton przed członkami Kongresu USA w sprawie wydarzeń z Benghazi w Libii sprzed 3 lat. Clinton była wtedy szefową amerykańskiego MSZ i to ona odpowiadała za bezpieczeństwo amerykańskich placówek dyplomatycznych, w tym zaatakowanego przez terrorystów konsulatu w Libii. Zginął tam między innymi ambasador USA w Libii.

Clinton, która walczy o nominację Demokratów do wyścigu o urząd prezydent USA, przez blisko pół doby odpowiadała głównie na pytania republikańskich kongresmenów. Clinton zarzuciła swoim przeciwnikom politycznym., że rozgrywają politycznie tragedię sprzed lat. Jednak przez całe przesłuchanie zachowała spokój. Jak pisze Washington Times, wskazywała też, że to zabity w Libii ambasador Christopher Stevens był odpowiedzialny za organizację ochrony siebie i placówki.
Według obserwatorów, występ przed kongresmenami może pomóc Clinton, a nie zaszkodzić w walce o prezydenturę.