Wiceprezes PiS i kandydatka tej partii na premiera powiedziała w Sejmie, że rząd w tej sprawie zachował się nieodpowiedzialnie, a liczba uchodźców będzie większa. Do 5 tysięcy należy bowiem - jak tłumaczyła Beata Szydło - doliczyć 2 tysiące deklarowane przez Polskę wcześniej oraz rodziny uchodźców, które mogą sprowadzić z zagrożonego regionu, bo to gwarantuje im prawo unijne.
Beata Szydło obiecała jednocześnie, że jeśli obywatele zaufają PiS i partia ta wygra październikowe wybory, to nigdy do podobnych decyzji nie dojdzie. "Prawo i Sprawiedliwość będzie się kierować przede wszystkim dobrem Polaków i bezpieczeństwem Polski" - mówiła kandydatka na premiera.
Wiceszefowa Prawa i Sprawiedliwości skrytykowała również ekipę rządzącą za wyłamanie się z Grupy Wyszehradzkiej. Wczoraj Polska głosowała w Brukseli w sprawie uchodźców inaczej niż Słowacja, Czechy i Węgry. W poniedziałek natomiast - jak przypomniała Beata Szydło - padały deklaracje, że w grupie będzie jedność.
Głosy przeciwne padły też ze strony Rumunii. Finlandia zaś wstrzymała się od głosu na wczorajszej naradzie szefów MSW.
Dziś w Brukseli o uchodźcach będą rozmawiać unijni przywódcy. Nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej rozpoczyna się wieczorem.