Marcin Dubieniecki na razie zostaje w areszcie. Sąd odroczył posiedzenie w sprawie zażalenia prokuratury na decyzję o zastosowaniu poręczenia majątkowego wobec podejrzanego o wyłudzenie 13 milionów złotych publicznych pieniędzy.

Mimo, że bliscy podejrzanego wpłacili 600 tysięcy złotych poręczenie majątkowego, znany adwokat na decyzje w sprawie aresztu będzie nadal czekał za kratami. Sąd przełożył posiedzenie, ponieważ obrońcy Dubienieckiego nie złożyli jeszcze zażalenia na decyzje sądu pierwszej instancji. Nie mogli tego zrobić, bo nie otrzymali pisemnego uzasadnienia. „Stąd też przedwczesne byłoby odnoszenie się do zarzutów, które w zażaleniu zawarł prokurator i należy poczekać na zażalenie, które mają prawo złożyć obrońcy” - mówił sędzia Rafał Lisak.

Przed sądem podejrzanego reprezentowało trzech adwokatów, w tym jego ojciec Marek Dubieniecki. „Sam fakt zatrzymania i nieuchylenia aresztu był bezprawny. Jest to nagonka” - mówił Marek Dubieniecki.

Prokuratura zarzuca znanemu adwokatowi i jego czterem współpracownikom między innymi wyłudzenie 13 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, pranie brudnych pieniędzy oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Sąd zajmie się zażaleniami obrony i prokuratorów prawdopodobnie za dwa tygodnie.