Trwają stołeczne uroczystości w rocznicę Powstania Warszawskiego. W ceremonii przy pomniku "Mokotów Walczący - 1944" - oprócz powstańców, harcerzy i licznie zgromadzonych warszawiaków - biorą udział premier Ewa Kopacz i marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.

Wojciech Militz, prezes Środowiska Żołnierzy Pułku AK "Baszta", wspominał moment wybuchu powstania. "Rozbiegliśmy się wszyscy, zgodnie z rozkazami, a te lata konspiracji, kiedy na kwaterach prywatnych ćwiczyliśmy musztrę wojskową, dały nam jednak tyle, że 1 sierpnia zobaczyliśmy, że jesteśmy członkiem wielkiej rodziny Armii Krajowej" - mówił Wojciech Militz.

Przypomniał, że w kulminacyjnym momencie w walkach na Mokotowie brało udział ponad 5 tysięcy osób. Z tej grupy w Powstaniu Warszawskim zginęło 1700 osób. "Nasze środowisko, liczące dziś 200-300 osób, stało się znane, kilka miejsc upamiętniliśmy" - mówił prezes Środowiska Żołnierzy Pułku AK "Baszta". Dziękował władzom Mokotowa za organizację corocznych uroczystości.

Po zakończeniu ceremonii przy pomniku w Parku generała Gustawa Orlicz-Dreszera rozpocznie się "Marsz Mokotowa". Uczestnicy przejdą ulicą Puławską do ulicy Dworkowej.