Prezydent USA Barack Obama przemawiał na forum Unii Afrykańskiej w stolicy Etiopii, Addis Abebie. Obama chwalił zmiany na kontynencie afrykańskim i apelował do świata, aby zmienił swoje podejście do tej części globu.

Pół wieku po zakończeniu epoki kolonializmu czas już odrzucić na bok stereotypy o biednej i pełnej konfliktów Afryce - mówił.

- Czas, aby świat uznał niesamowity postęp na tym kontynencie - dodał.

Barack Obama wskazał też, że wielu mieszkańców tego kontynentu ma dostęp do internetu czy telefonów komórkowych. Jednocześnie zauważył, że władze niektórych krajów afrykańskich jeszcze nie w pełni wprowadziły demokrację. Jeśli będą walczyły ze społeczeństwem obywatelskim, to będzie to demokracja tylko z nazwy - mówił. Jak podkreślił, takie ograniczenia są chociażby w Kenii, a w Etiopii więzi się na przykład dziennikarzy. Amerykański prezydent dodał, że w tej sprawie chce rozmawiać z Afryką jako przyjaciel.

Obama zwracał uwagę, że Afryka ma duży potencjał jako kontynent, który w przyszłości osiągnie 2 miliardy ludności. Wśród mieszkańców wielu będzie w przyszłości miało 18 lat i mniej. To przewaga, ale pod warunkiem, że zainwestuje się w ich edukację i miejsca pracy - dodał. Jeśli nie, mogą postąpić jak wielu młodych na Bliskim Wschodzie, którzy z braku perspektyw zaangażowali się w ekstremistyczne ruchy.

Amerykański prezydent ostrzegał też przed ryzykiem niestabilności w Burundi, gdzie prezydent chce się ubiegać o trzecią kadencję, mimo że zakazuje tego konstytucja.

- Nikt nie powinien być dożywotnim prezydentem - mówił Obama.