Józef Wesołowski wyszedł ze szpitala i wrócił do Watykanu. Były nuncjusz apostolski na Dominikanie i były arcybiskup przebywa w areszcie domowym. Jest oskarżony o pedofilię i posiadanie pornografii dziecięcej.

Były nuncjusz miał odpowiadać na te zarzuty w procesie, który rozpoczął się w sobotę 11 lipca. Jednak bez jego udziału, ponieważ Wesołowski dzień wcześniej został odwieziony na oddział intensywnej terapii jednego z rzymskich szpitali. Powodem, jak sugerowano, miał być upał i stres. Według jednej z gazet natomiast, przyczyną zasłabnięcia było połączenie alkoholu i leków. Agencja, która podała informację o wyjściu Józefa Wesołowskiego ze szpitala 15 lipca, czyli w dniu jego 67. urodzin, nie wyklucza, że jego stan nie był tak poważny, jak się początkowo wydawało.

W ciągu zaledwie sześciu minut, bo tyle tylko trwała pierwsza rozprawa, odczytano pięciopunktowy akt oskarżenia, po czym sędzia, po zapoznaniu się z zaświadczeniem o stanie zdrowia oskarżonego, odroczył proces. Nie wyznaczył jednak daty jego wznowienia. Trudno powiedzieć, kiedy to nastąpi, bo w Watykanie rozpoczyna się niebawem czas urlopów.