Politycy spotkali się podczas szczytu Grupy Wyszehradzkiej. Ewa Kopacz przypomniała w rozmowie z dziennikarzami, że Polska opowiada się za dobrowolnością przyjmowania imigrantów.

- W momencie kiedy my będziemy liczbowo rozdzielać ilu imigrantów ma przyjechać do którego kraju, to nie rozwiąże to problemu imigracji, wręcz będzie to zachęta, aby oni przyjeżdżali - mówiła. Zdaniem premier Kopacz lepszą formą byłaby pomoc tym krajom, z których pochodzi najwięcej uchodźców.

Ewa Kopacz mówiła też o mającym się odbyć w grudniu szczycie klimatycznym w Paryżu. Przypomniała, że Unia Europejska narzuciła sobie bardzo ambitne cele, jeśli chodzi o redukcję emisji dwutlenku węgla. 40 procent redukcji emisji w latach 2020-2030.

- Myślę, że się to uda jeśli chodzi o kraje europejskie, nie będzie żadnych niespodzianek - powiedziała.

Ewa Kopacz wróciła do Warszawy wcześniej. W Bratysławie zastępuje ją wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak. Uczestniczył on między innymi w konferencji prasowej po zakończeniu szczytu Grupy Wyszehradzkiej z udziałem prezydenta Francji. Podczas tego wystąpienia Polska, Słowacja, Czechy i Węgry sprzeciwiły się propozycji Komisji Europejskiej w sprawie przyjmowania uchodźców z Afryki Północnej. Bruksela chce, by wszystkie kraje Unii obowiązkowo przyjmowały uchodźców, którzy docierają do Włoch i Grecji.