Po tragedii w Południowej Karolinie, Barack Obama wraca do tematu dostępu Amerykanów do broni. Przyczyną takich tragicznych zdarzeń jest zbyt łatwy dostęp do broni - mówił prezydent.

Prezydent Stanów Zjednoczonych wygłosił oświadczenie po wczorajszej masakrze w afroamerykańskim kościele metodystycznym w Charleston w Południowej Karolinie. Zginęło 9 osób, w tym pastor. Kilkanaście godzin później zatrzymano podejrzanego o dokonanie tej zbrodni.

Barack Obama w krótkim, emocjonalnym wystąpieniu kolejny już raz zwrócił uwagę na problem zbyt łatwego dostępu do broni palnej w Stanach Zjednoczonych. "Musimy to sobie jasno powiedzieć. Takie przestępstwa dokonywane są u nas zdecydowanie częściej niż w innych rozwiniętych krajach. W ostatnich godzinach mieliśmy kolejny dowód na to, że musimy coś z tym zrobić. Do masakry doszło w afroamerykańskim kościele. To sugeruje, że przestępstwo mogło być dokonane na tle rasowym. To nie pierwszy raz, gdy takie miejsce jest atakowane" - mówił Barack Obama.

Podejrzany po wielogodzinnej obławie został zatrzymany. W momencie aresztowania był uzbrojony. To 21-letni Dylann Roof. W przeszłości był już notowany przez policję za przestępstwa narkotykowe. Grozi mu kara śmierci. Wuj zatrzymanego zeznał, że młody mężczyzna dostał niedawno broń od swojego ojca - w prezencie na urodziny.