Końcowe odliczanie przed wieczorną debatą prezydencką. Na kilkanaście godzin przed ciszą wyborczą w studiu telewizji TVN24 spotkają się Bronisław Komorowski i Andrzej Duda.

Według politologa Olgierda Annusewicza, obu polityków czeka trudne zadanie. Trudniejsze - kandydata PiS, który ma złe doświadczenia po pierwszej debacie. Dlatego w drugiej musi się odbudować i udowodnić, że nie jest "plastikowy". Zdaniem Annusewicza, Duda będzie musiał pokazać, że Komorowski nie powinien już sprawować urzędu, bo nic już jako głowa państwa nie osiągnie.

Równie trudne zadanie ma urzędujący prezydent - ocenia politolog. Musi nadal pokazywać "plastikowość" Andrzeja Dudy, a siebie jako kandydata o dużo większym doświadczeniu.
Olgierd Annusewicz dodaje, że teoretycznie łatwiej taką debatę będzie wygrać Bronisławowi Komorowskiemu. Jednak należy pamiętać, że Andrzej Duda to przeciwnik na wysokim poziomie, a jego rywal wprawdzie prowadzi w sondażach, ale sondaże dotąd go faworyzowały.


Politolog spodziewa się również, że w trakcie debaty obaj kandydaci będą się "punktować" różnego rodzaju wpadkami czy personalnymi przytykami. Według Annusewicza, strzałem w dziesiątkę w pierwszej debacie był casus etatu Dudy, który przypomniał mu Komorowski. Prezydent zarzucił kandydatowi PiS hipokryzję, bo sam mówi o miejscach pracy, zwłaszcza dla młodych, a jednocześnie od kilku lat blokuje etat na krakowskim uniwersytecie.