Pytanie prezydentowi ma prawo zadać każdy - tak mówi szefowa sztabu wyborczego PiS. Sztabowcy Bronisława Komorowskiego poinformowali, że młody mężczyzna, który mówił, że wyjeżdża pracować do Norwegii, to działacz PiS. Zdaniem PO, takie podstawienie przechodnia to nieuczciwa kampania.

Beata Szydło odpowiada, że każdy ma prawo zadawać pytania kandydatowi. Jak tłumaczyła, "bez względu na to, czy ktoś jest członkiem jakiejś partii czy nie, ma takie same prawa obywatelskie i prawa wyborcze".
"Jeżeli jest kampania i kandydat wychodzi na ulice, to nie po to, żeby przejść się lekkim krokiem i spacerkiem" - dodaje szefowa sztabu PiS.

Beata Szydło przypomina, że młody człowiek zadał prezydentowi pytanie, na które Bronisław Komorowski nie potrafił odpowiedzieć, a dziś jego sztabowcy próbują znaleźć z tej sytuacji wyjście.
Prezydent Bronisław Komorowski od poniedziałku spotyka się z wyborcami na ulicach Warszawy.