Po pierwszej turze, której wynik zadał kłam wszelkim prognozom, na placu pozostają Andrzej Duda, reprezentant „narodowo-populistycznej prawicy" i ustępujący prezydent Bronisław Komorowski, który zajął niespodziewanie dopiero drugie miejsce. Pojedynek obu tych byłych harcerzy, dodaje „Corriere”, jest odbiciem konfliktów głęboko katolickiego społeczeństwa w konfrontacji z przemianami, jakie niesie nowoczesność. Duda jest przeciwnikiem in vitro i ingerencji Europy, jak właśnie ratyfikowana
przez Polskę Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Ich zwolennikiem jest natomiast prezydent, który z tego powodu zniechęcił do siebie „potężne legiony konserwatywnego duchowieństwa i dużą część prawicowego elektoratu”.
O „populistycznej niespodziance” w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Polsce pisze mediolański „Corriere della Sera". Największy włoski dziennik nie kryje obaw, że „Europejczyk Komorowski” może nie zostać wybrany na drugą kadencję
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama