Komisja Europejska uderza w Gazprom. Bruksela dziś ma postawić zarzuty rosyjskiemu koncernowi dotyczące złamania unijnych zasad i nadużywania dominującej pozycji na rynku. To rezultat trwającego od jesieni 2012 roku śledztwa.

Komisja wzięła na celownik Gazprom, bo podejrzewała, że rosyjski gigant nieuczciwie zawyżał ceny za gaz dla firm z Europy Środkowo-Wschodniej i utrudniał przepływ surowca między innymi państwami, zakazując odsprzedaży błękitnego paliwa. Decyzję o rozpoczęciu dochodzenia poprzedziły niezapowiedziane inspekcje w spółkach współpracujących z Gazpromem w dziesięciu krajach naszego regionu, w tym w Polsce.

Unijni eksperci mogli sprawdzić kontrakty zawierane przez rosyjski koncern, które miały potwierdzić te zarzuty. Decyzja o rozpoczęciu śledztwa była bezprecedensowa. W przeszłości Komisja nie podejmowała żadnych kroków mimo, że miała informacje o dzieleniu przez Gazprom unijnego rynku. Bała się jednak konfliktu z Rosją i pogorszenia relacji. Jeden z unijnych urzędników powiedział Polskiemu Radiu, że decyzja o formalnym postawieniu zarzutów, która zostanie dziś ogłoszona, była już gotowa w ubiegłym roku, ale wtedy ze względów politycznych została wstrzymana. Działania przyspieszyła nowa komisarz odpowiedzialna za konkurencję, Dunka - Margrethe Vestager. Jeśli zarzuty wobec Gazpromu potwierdzą się, Komisja Europejska może ukarać rosyjski koncern grzywną do 10 procent jego rocznych przychodów.