Krym zawsze był częścią Rosji - przekonują rosyjskie media. Dziennikarze i politolodzy twierdzą, że przeprowadzona rok temu aneksja była potrzebna zarówno mieszkańcom półwyspu, jak i Kremlowi.

Tego typu opinię prezentuje między innymi "Niezawisimaja Gazieta" w tekście pod tytułem „Krymskie czasy”. Publikacja sprowadza się do sformułowania, że dzięki odważnej decyzji prezydenta i aneksji półwyspu, „Rosja powraca jako światowe mocarstwo, które potrafi obronić swoich narodowych interesów”. Tymczasem nie wszyscy Rosjanie podzielają tę opinię.

Znana obrończyni praw człowieka Ludmiła Aleksiejewa podkreśla, że za obecną politykę Kremla będą wstydzić się przyszłe pokolenia Rosjan.

W rocznicę aneksji Krymu rządowy dziennik „Rossijskaja Gazieta” opublikowała tekst pod tytułem „Krym integracja w przestrzeń prawną Rosji”. Autorzy analizy doszli do wniosku, że w ciągu 12 miesięcy udało się uchwalić najważniejsze ustawy integrujące półwysep z Rosją, tak więc Krymianie mogą czuć się pełnoprawnymi obywatelami Federacji. Dodają też, że rosyjskie prawo lepiej chroni ich interesy niż prawo ukraińskie.