Dziś w Warszawie protestowali rolnicy. Przedstawiciel protestujących Sławomir Izdebski wyszedł z rozmów z ministrem Sawickim po 20 minutach. Izdebski powiedział, że ministerstwo okłamuje rolników, którzy żądają odszkodowań za dziki i rekompensat za inne straty.
Protest może mieć podłoże polityczne - powiedział w Polskim Radiu 24 profesor Kowalski. W Finlandii przy spadku dochodów o jedną czwartą nie słychać o protestach. W innych krajach spadki mają po kilkanaście procent i też nie widać, żeby protesty były gwałtowne. Można się zastanowić dlaczego w Polsce są takie gwałtowne formy z zapowiedziami blokowania dróg włącznie. Jedynym wytłumaczeniem wydaje się podłoże polityczne - uważa profesor Kowalski.
Trzeba pamiętać, że w analogicznym okresie znacznie bardziej spadły dochody rolników w innych krajach europejskich - powiedział gość Polskiego Radia 24. W tym czasie, na przykład w Finlandii dochody rolników spadły o 22,8 procent. Są kraje, gdzie spadki są po około 19 procent. Polska nie należy do krajów, gdzie te spadki były największe.
Wielu rolników po prostu przeinwestowało i teraz szukają pomocy - podkreśla profesor Kowalski. Przynajmniej część ludzi, którzy protestują i mają strach w oczach, to często osoby, które korzystając z dofinansowana unijnego uznały, że warto kupić ciągnik, bez względu na to czy on się zamortyzuje czy nie i czy będzie wykorzystany, czy nie. Ponieważ nie mieli własnych środków, to się zadłużali i teraz zrobił się problem.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24, na 5 hektarach ciągnik jest niepotrzebny. Jeden ciągnik na trzy gospodarstwa 5 hektarowe w zupełności by wystarczył. Oznacza to, że często małe czy średnie gospodarstwa są po prostu przeinwestowane - dodał ekspert.
Zdaniem profesora Kowalskiego, protestujący zyskają słabe poparcie społeczeństwa. Protestujący rolnicy zapewne mają rodziny w różnych miejscach. Warto, aby posłuchali co się o ich protestach mówi i jak niewielki procent ludzi ich popiera. Dlaczego po kilku bardzo dobrych latach przychodzi kilka miesięcy dekoniunktury i ma stanąć cała Polska - pyta ekonomista.
Nie boję się tego powiedzieć prosto w oczy rolnikom - w tej formie, ten protest jest niezrozumiały - dodał profesor Kowalski.
Po zerwanych rozmowach w ministerstwie rolnictwa, Sławomir Izdebski zapowiada kontynuację protestu na obrzeżach Warszawy. Protestujący żądają ustąpienia ministra Sawickiego, wypłacenia odszkodowań na dziki, zwrotu kwot mlecznych oraz interwencji na rynku trzody.