12 osób zginęło, 32 zostały ranne w wypadku polskiego autobusu, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Autobusem jechali pielgrzymi podróżujący do Medziugorie.

Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec

"Mamy informacje o 11 ofiarach śmiertelnych" - przekazał w sobotę rano rzecznik MSZ Łukasz Jasina.

"Wszystkie ofiary to polscy obywatele - możemy to w tym momencie potwierdzić" - powiedział Jasina na antenie TVN24. "Autobus ma warszawskie rejestracje" - podał.

Jak przekazał Jasina, na miejscu zdarzenia jest polski konsul i wicekonsul. "Będziemy w najbliższym czasie uruchamiali infolinię dla osób najbliższych, stąd będzie w tej sprawie specjalny komunikat na stronie i na mediach społecznościowych MSZ" - powiedział.

Dr Zaczyński: cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły szpital

Cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły już Centralny Szpital Kliniczny MSWiA – powiedział wicedyrektor placówki dr Artur Zaczyński. Nie wykazywali żadnych oznak, że wymagają dalszej hospitalizacji – dodał.

Jak poinformował Zaczyński, "po badaniach wszyscy pacjenci, którzy byli do nas przetransportowani, i byli w stanie stabilnym, opuścili szpital po sprawdzeniu na SOR i hospitalizacji". Podkreślił, że te osoby "do godzin popołudniowych nie wykazywały żadnych oznak, że wymagają dłuższej hospitalizacji i pod opieką rodzin opuścili nasz szpital".

"W tej chwili planujemy jako Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej wraz z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym w Warszawie akcję dalszego transportu pozostałych osób, którzy będą w stanie stabilnym i będą mogli trafić z powrotem do Polski" – powiedział dr Artur Zaczyński.

GITD zapowiada kontrolę w firmie, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji

W najbliższych dniach rozpocznie się kontrola w firmie, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji; tę kontrolę przeprowadzi Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego - poinformował w niedzielę PAP Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur.

"W najbliższych dniach rozpocznie się kontrola w firmie, której autokar uległ wypadkowi w Chorwacji. Tę kontrolę przeprowadzi Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego" - poinformował Gajadhur.

"Inspekcja Transportu Drogowego oprócz tradycyjnych kontroli drogowych pojazdów, m.in. autokarów, również może prowadzić kontrole w siedzibie firm transportowych. Możemy sprawdzić całą dokumentację firm, jak również, co jest też bardzo istotne, kwestie przestrzegania przez kierowców norm czasu pracy. Możemy sprawdzić nawet rok wstecz, czy nie ma naruszeń związanych z czasem pracy kierowców. Czyli możemy sprawdzić, czy kierowcy jeżdżąc na innych trasach przestrzegali przepisów związanych z normami czasu pracy, mieli odpoczynki, czy nie były przekraczane normy czasu prowadzenia pojazdu" - podkreślił Alvin Gajadhur.

Samolot z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądował w Warszawie

Samolot z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądował w Warszawie - poinformował w niedzielę po północy wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Dodał, że pacjenci są pod specjalistyczną opieką.

Ok. północy z soboty na niedzielę na wojskowym lotnisku na Okęciu w Warszawie wylądował rządowy samolot z rządową delegacją powracającą z Chorwacji. Na jej czele był minister zdrowia Adam Niedzielski. Uczestniczył w niej też wiceszefa MSZ Marcin Przydacz.

Jak informował w sobotę wieczorem w Chorwacji minister zdrowia, do Warszawy miała przylecieć czwórka poszkodowanych w wypadku w ok. Zagrzebia.

"Misja z poszkodowanymi w wypadku w Chorwacji wylądowała w Warszawie. Pacjenci cały czas pozostają pod opieką lekarzy i psychologów" - przekazał na Twitterze wiceminister Przydacz.

Inspekcja miejsca wypadku została zakończona

Chciałbym złożyć kondolencje rodzinom ofiar śmiertelnych wypadku, wśród których znalazł się także kierowca polskiego autokaru - powiedział w sobotę w telewizji HRT Josip Mataija, komendant policji drogowej Chorwacji.

"Inspekcja miejsca wypadku została zakończona, wrak autokaru został usunięty, a ruch na autostradzie przywrócony" - poinformował Mataija. "Potrzebne jest teraz śledztwo, które zbada i jasno określi przyczynę tej tragedii" - dodał.

"Możliwe, że kierowca zasnął, że miał problemy zdrowotne, ale najlepiej jest zostawić te teorie i zaczekać na wyniki śledztwa, by z pewnością wiedzieć, jak doszło do tego wypadku" - powiedział komendant chorwackiej drogówki. "Śledztwo zostanie zakończone tak szybko, jak to tylko możliwe" - zapewnił.

Kondolencje od premiera Orbana

Premier Węgier Viktor Orban przesłał premierowi Mateuszowi Morawieckiemu kondolencje w związku z tragicznym wypadkiem autokaru wiozącego polskich pielgrzymów do Medjugorje - podała w sobotę agencja MTI.

Szef węgierskiego rządu "złożył kondolencje polskiemu premierowi i narodowi polskiemu w imieniu własnym i wszystkich Węgrów". "Będziemy się modlić o szybki powrót do zdrowia rannych oraz w intencji członków rodzin ofiar tragedii" - oświadczył Orban.

12. osoba zmarła mimo pomocy w karetce

Wkrótce potem dziennikarka RTL Croatia Ana Mlinarić podała na Twitterze, że zmarła 12. osoba. Wiadomość potwierdził rzecznik MSZ Łukasz Jasina

"Do szpitalu KBC w Zagrzebiu przywieziono sześć ciężko rannych osób. Resuscytacja jednego z rannych rozpoczęła się jeszcze w karetce, jednak mężczyzna zmarł. Pozostali mają poważne urazy wewnętrzne i narządu ruchu, więc niektórzy już są operowani. Mamy nadzieję, że do południa wszyscy będą zoperowani" – powiedział publicznej telewizji HRT szef chirurgów w szpitalu, Anko Antabak.

Chorwackie media: Przyczyną wypadku było prawdopodobnie zaśnięcie kierowcy

Najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku polskiego autokaru było zaśnięcie kierowy - podała chorwacka telewizja publiczna HRT.

Na miejsce zdarzenia przybyli przedstawiciele chorwackiego rządu, wicepremier i minister spraw wewnętrznych Davor Bożinović oraz wicepremier i minister ds. weteranów Tomo Medved

Ranni zostali przewiezieni do pięciu szpitali

Ranni w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji trafili do szpitali w Zagrzebiu i Varażdinie - podał chorwacki portal Total Croatia News, powołując się na lokalną straż pożarną.

Później w rozmowie z TVN24 rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka przekazał, że "Polacy przebywają już w pięciu szpitalach".

Poinformował też, że w Chorwacji na miejscu wypadku polskiego autokaru jest 12 polskich policjantów. "Oni przebywają tam w związku ze zwiększonym ruchem turystycznym obywateli Polski, jaki mamy co roku w okresie wakacyjnym. Decyzją Komendanta Głównego Policji zostali teraz skierowani do dyspozycji służb chorwackich, aby udzielać wszelkiej możliwej pomocy zarówno polskim obywatelom, jak i służbom chorwackim w wyjaśnieniu okoliczności tego zdarzenia" - wyjaśnił Ciarka.

"Niestety z tych 32 osób 19 osób jest w stanie ciężkim, pozostałe osoby są w stanie średnim" - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski po przyjeździe do Zagrzebia.

Ambasada RP w Zagrzebiu uruchomiła infolinię + 385 148 99 414, pod którą członkowie rodzin ofiar wypadku autokaru w Chorwacji mogą uzyskać informacje - podało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Autokar jechał z Częstochowy do Medziugorie

"Wśród pielgrzymów było trzech księży, sześć zakonnic. Reszta to głównie świeccy pielgrzymi z okolic Sokołowa, Konina i podradomskiej Jedlni, czyli głównie z obszaru województwa mazowieckiego. Ale wszystkie te sprawy będziemy się starali w ciągu najbliższych kilku godzin zweryfikować" - powiedział dziennikarzom Jasina.

Jak dodał, w autokarze "było 42 pielgrzymów i dwóch kierowców". "Pielgrzymka organizowana przez Biuro Bractwa św. Józefa, która wyjechała wczoraj z Częstochowy do Medziugorie, znanego ośrodka maryjnego w Bośni i Hercegowinie" - zaznaczył.

Poinformował, że do rannych dotarli już polski konsul i wicekonsul, którzy pojechali na miejsce; z lżej rannymi udało się nawiązać kontakt, ale wiele osób jest ciężko rannych. Prawdopodobnie za kilka godzin - dodał rzecznik MSZ - dotrze na miejsce szersza delegacja m.in. z psychologami pod przewodnictwem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.

Jarosław Miłkowski z biura "U Brata Józefa powiedział PAP, że wyjazd do Medziugorie był organizowany przez jedną z sióstr zakonnych, która tam też jechała. "Ja im tylko pośredniczyłem w tym zorganizowaniu" - dodał.

Miłkowski poinformował, że w pielgrzymce uczestniczyły 44 osoby - 42 pielgrzymów oraz dwóch kierowców. Uczestnicy wyjazdu pochodzili z Sokołowa Podlaskiego, Konina i Jedlni k. Radomia. Miłkowski zapewnił, że jest w stałym kontakcie ze służbami m.in. ambasadą RP w Chorwacji, z Policją. "Cały czas udzielam niezbędnych informacji. Przesłałem też niezbędne dokumenty, które były potrzebne do odbycia się tego wyjazdu" - przekazał.

Jarosław Miłkowski wyjaśnił, że autokar, którym podróżowali pielgrzymi był wynajęty z zewnętrznej, sprawdzonej firmy z Płońska. "Autokar był sprawny. Przed wyjazdem było badanie techniczne, które odbywa się za każdym razem przed wyjazdem. Była to firma, z która od kilku lat współpracujemy" - powiedział.

"Potwierdzam, że 10-12 osób z diecezji włocławskiej brało udział w pielgrzymce do Medjugorie. Miałem okazję rozmawiać z księdzem wikariuszem z parafii św. Wojciecha w Koninie, który także brał udział w tym wyjeździe. Przekazał mi, że nie wszystkie osoby z naszej diecezji przeżyły wypadek. Najpewniej z nim razem byli tam głównie mieszkańcy Konina, ale nie umiem powiedzieć, czy wszyscy byli z Konina, czy tylko część. Ten ksiądz sam leży w szpitalu i jest poddawany różnym zabiegom, więc te informacje są niestety dość nieprecyzyjne" - powiedział PAP rzecznik prasowy kurii diecezjalnej we Włocławku ks. prał. dr Artur Niemira.

Na pielgrzymkę do Medjugorje, w trakcie której doszło do katastrofy autokaru w Chorwacji, pojechało pięć osób z parafii w Jedlni k. Radomia (Mazowieckie). "Od rana jesteśmy w wielkim szoku" - powiedział PAP miejscowy proboszcz ks. Janusz Smerda. Na razie ma informację o jednej z kobiet, która trafiła do szpitala.

Kierowcy autokaru, który miał wypadek w drodze do Medjugorje, byli wypoczęci i doświadczeni, a autobus był sprawny technicznie - zapewniłw rozmowie z PAP Jacek Antoszkiewicz z firmy Megapol, której autokar miał w sobotę nad ranem wypadek w Chorwacji.

Śledztwo w sprawie katastrofy w ruchu lądowym

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że polecił wszcząć śledztwo w sprawie wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.

"W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało śledztwo w sprawie sprowadzenia w dniu 6 sierpnia 2022 r. na autostradzie A4 w pobliżu miejscowości Podvorec (Chorwacja) katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, w następstwie której śmierć poniosło dwanaście osób, tj. o czyn z art. 173 § 3 k.k." - czytamy w komunikacie śledczych.

Premier i prezydent składają kondolencje rodzinom zmarłych

Premier Mateusz Morawiecki przekazał, że autobus wiózł pielgrzymów do Medziugorie.

"Na moje polecenie na miejsce wypadku polskiego autobusu do Chorwacji udaje się minister zdrowia Adam Niedzielski, wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, a także medycy i psychologowie" - poinformował premier Morawiecki.

Poszkodowanym w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji udzielana jest pomoc, zaangażowano wszystkie służby - zapewnił chorwacki premier Andrej Plenković. Polityk złożył kondolencje bliskim ofiar.