Ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony podała, że myśliwce Su-25 wspierały wojska lądowe przy granicy z Rosją. Po wykonaniu zadania miały zostać ostrzelane przez "potężne kompleksy rakietowe". Dwa myśliwce zostały trafione na wysokości 5200 metrów.
Tymczasem rosyjskie ministerstwo obrony przekonuje, że informacje podawane przez Kijów mają na celu wprowadzenie w błąd opinii publicznej i odwrócenie uwagi od katastrofy malezyjskiego Boeinga. - Te fantazje zasługują na wpisanie do księgi wojennych aforyzmów - tak ukraińskie doniesienia skomentował przedstawiciel rosyjskiego resortu obrony.