W sprawie prawdopodobnego zestrzelenia samolotu na granicy Ukrainy i Rosji potrzebne jest międzynarodowe śledztwo - uważa Krzysztof Moczulski.

Ekspert do spraw lotnictwa mówił w radiowej Jedynce, że młoda ukraińska demokracja będzie potrzebować wsparcia, bo jej instytucje mogą nie mieć odpowiedniego doświadczenia. Dodawał, że dobrze by było, gdyby wśród członków komisji znaleźli się przedstawiciele producenta samolotu - koncernu Boeing - Amerykanie, którzy mają stosunkowo największe doświadczenie w badaniu katastrof oraz Holendrzy.

Zdaniem Moczulskiego, samolot został zestrzelony. Ekspert przekonuje, że rozrzucenie szczątków w promieniu sześciu kilometrów, oznacza, że maszyna uległa dezintegracji jeszcze w powietrzu. Samolot malezyjskich linii lotniczych leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Na pokładzie było blisko 300 osób - 283 pasażerów i 15 członków załogi. Wszyscy zginęli.