Sejmowa komisja spraw wewnętrznych zajęła się sprawą Bartłomieja Sienkiewicza. Rozpoczęło się posiedzenie, podczas którego komisja ma zaopiniować wniosek Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie ministra spraw wewnętrznych.

Zastępca przewodniczącego, Jarosław Zieliński, na początku spotkania w ostrych słowach mówił o postępowaniu Sienkiewicza oraz o jego rozmowie z Markiem Belką, ujawnioną przez tygodnik "Wprost". Poseł PiS oskarżył szefa resortu o cynizm, pogardę i arogancję. W jego opinii funkcjonariusz publiczny, a tym bardziej minister, nie może charakteryzować się takimi cechami. Zieliński mówił, że Sienkiewicz przekroczył swoje kompetencje, ponieważ to nie w jego gestii jest decydowanie o dymisji innego ministra czy zmiany w ustawie o NBP, o czym ten rozmawiał z Markiem Belką.

Zieliński zarzucił Sienkiewiczowi, że hamuje on procedury demokratyczne w Polsce i próbuje wpłynąć na wynik wyborów - nie dopuścić, aby do władzy doszedł PiS.
Zastępca przewodniczącego komisji zaapelował, aby podczas jutrzejszego głosowania nad wotum nieufności dla ministra posłowie zagłosowali "za" odwołaniem szefa resortu spraw wewnętrznych. Dodał, że gdyby Bartłomiej Sienkiewicz "miał honor, to sam podałby się do dymisji". Natomiast gdyby premier Tusk "miał odpowiedzialność za państwo, to zdymisjonowałby ministra". Jarosław Zieliński mówił, że bezpieczeństwo naszego kraju jest bardzo istotne, dlatego stanowiska ministra spraw wewnętrznych nie powinna zajmować "niewłaściwa osoba". Dodał, że skoro Sienkiewicz został nagrany jak "naiwne dziecko", to jak inni obywatele mają czuć się bezpiecznie pod rządami takiego ministra.