Marit Bjoergen zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich w Soczi w narciarskim biegu łączonym na 15 kilometrów (7,5 km stylem klasycznym plus 7,5 km stylem dowolnym). Reprezentantka Norwegii wyprzedziła na finiszu Szwedkę Charlotte Kallę, na trzecim miejscu bieg ukończyła druga z Norweżek, Heidi Weng, która straciła do zwyciężczyni 13,2 sekundy.

Justyna Kowalczyk zajęła 6. miejsce, ze stratą 56,1 sek. do Marit Bjoergen.

Po zakończeniu biegu Justyna Kowalczyk przyznała, że jednym z kluczowych momentów zawodów była zmiana nart - tuż przed tym polska narciarka, zablokowana przez jedną z rywalek przewróciła się i straciła około 20 sekund: „To było kluczowe dla biegu, bo (...) pięć dziewczyn odjechało. Saarinen poszła po dużym łuku, ja byłam z tyłu i powinnam to kontrolować, ale nie przewidziałam jej zamiaru."

"Grupie łatwiej jechać, jedna osoba takiego „pociągu” nie dogoni. Nie byłam w stanie dojść rywalek, to jest tak samo, jak w kolarstwie - pięć osób pojedzie szybciej niż jedna osoba. Ale i tak jestem z tego biegu zadowolona, dałam naprawdę z siebie wszystko (...). Tego od siebie oczekiwałam, to są igrzyska, choćby nie wiem co, to się nie poddam" - powiedziała Kowalczyk.

"Jeśli chodzi o smarowanie - miałam świetnie przygotowane narty do stylu dowolnego. Do stylu klasycznego mogłyby być ciut lepsze, ale sama takie wybrałam” - powiedziała po biegu łączonym Justyna Kowalczyk.