Ci odpowiedzieli, miotając w stronę funkcjonariuszy butelki, sztuczne ognie, metalowe sztaby i śmietniki. Zatrzymano co najmniej 150 osób. Rany odniosło 12 policjantów.
Minister spraw wewnętrznych Manuel Valls potępił "jednostki i różne grupy ultraprawicowe, których jedynym celem jest, jak powiedział, wywołanie niepokojów".
Antyprezydencki marsz zorganizowała grupa około 50 organizacji głównie prawicowych. Uczestnicy sprzeciwiali się polityce Francois Hollande'a, który, według sondaży, jest najmniej popularnym prezydentem w najnowszej historii Francji.
Wpływ na to ma między innymi podejmowanie kontrowersyjnych decyzji, takich jak zrównanie w prawach związków homoseksualnych i małżeństw. Organizatorzy twierdzą, że w proteście wzięło udział 120 tysięcy obywateli, policja mówi o 17 tysiącach.