Latem ubiegłego roku, pod przewodnictwem Johna Kerry'ego Izraelczycy i Palestyńczycy wznowili negocjacje pokojowe. Od czasu objęcia urzędu amerykański sekretarz stanu dziesięć razy odwiedził Bliski Wschód, gdzie rozmawiał z przedstawicielami zwaśnionych narodów. Wśród jego propozycji pokojowych jest utworzenie w spornej Dolinie Jordanu nowoczesnych stacji wczesnego ostrzegania, które pozwoliłyby Izraelowi na wycofanie z tego regionu części wojsk. Izraelskie władze odrzuciły ten pomysł, oświadczając, że nigdy nie wycofają się z Doliny Jordanu, jak chcieliby tego Palestyńczycy.
Izraelski minister obrony oskarżył Kerry'ego o naiwność. "Ten plan nie zapewnia ani bezpieczeństwa, ani pokoju" - oświadczył Jaalon. Według niego, nawet najbardziej zaawansowane technologicznie stacje wczesnego ostrzegania nie uchronią Izraelczyków przed atakami terrorystycznymi. Minister Mosze Jaalon dodał, że amerykański dyplomata jest "utrapieniem" i nie może nauczyć Izraela niczego nowego, jeśli chodzi o konflikt z Palestyńczykami. "Jedyne, co może nas uratować, to Pokojowa Nagroda Nobla dla Kerry'ego. Wtedy zostawi nas w spokoju" - ironizował izraelski minister obrony.