Minister rolnictwa Stanisław Kalemba nie wybiera się do Europarlamentu. Polityk PSL zadeklarował, że nie wystartuje w nadchodzących wyborach.

Ta deklaracja może zaskakiwać w kontekście strategii wyborczej, którą nie dawno ogłosił wicepremier i szef ludowców Janusz Piechociński. Zakłada ona, że "lokomotywami" wyborczymi na listach PSL będą znani politycy tego ugrupowania, w tym ministrowie rządu.

Szef resortu rolnictwa Stanisław Kalemba wyraźnie się od tego pomysłu dystansuje.

"Najchętniej dalej kierowałbym resortem i w całości się temu poświęcał, a nie rozdrabniał. Więcej dla polskiego rolnictwa mogę zrobić w Polsce, a nie w Brukseli. To jest bardziej konkretna praca. Chociażby mieć konkretny wpływ na budżet około 24 miliardów euro, to jest odpowiedzialna i konkretna praca i w niej się dobrze czuję" - deklaruje minister.

W kontekście tworzenia list do eurowyborów padało także nazwisko innego ministra z ramienia ludowców Władysława Kosiniaka-Kamysza.