Starannie wyreżyserowany spektakl - tak zagraniczni komentatorzy oceniają pierwszy dzień procesu Bo Xilai. Uwadze mediów nie umknęło, że przy postawnym, bo mierzącym ponad 180 cm oskarżonym polityku ustawiono dwóch policjantów wyższych od niego o głowę. Jak zauważono, obydwaj mieli na mundurach identyczne numery identyfikacyjne.
Informacje o procesie przedostają się do mediów za pośrednictwem oficjalnego konta, które sąd założył na chińskim odpowiedniku Twittera. Liczba obserwujących w ciągu jednego dnia zwiększyła się z kilkudziesięciu tysięcy do ponad 2 milionów.
Bo Xilai nie przyznaje się do zarzutów korupcyjnych. Utrzymuje, że wcześniejsze zeznania zostały na nim wymuszone, a oskarżyciele zeznają przeciwko niemu, bo sami mają na sumieniu poważniejsze przestępstwa.