Premier Hiszpanii, Mariano Rajoy ma coraz większe kłopoty. Luis Barcenas, były skarbnik rządzącej PartiiLudowej (PP), zeznał przed sądem, że premier nie tylko wiedział o nielegalnym finansowaniu partii, ale też dostawał nieoficjalną pensję.

Dymisji premiera żąda nie tylko opozycja, ale zaczynają brać ją pod uwagę niektórzy członkowie rządzącej partii. Zeznania byłego skarbnika Partii Ludowej trwały prawie 5 godzin. Po raz pierwszy, odkąd w styczniu wybuchł skandal, Luis Barcenas miał wyznać prawdę. Przyznał, że przez lata prowadził nielegalną księgowość partii i wręczał wielu jej członkom dodatkowe pensje, które miały omijać urząd skarbowy. Premier Rajoy po raz ostatni miał dostać pieniądze - 20 tys. euro - 3 lata temu.

Były skarbnik przekazał też sędziemu dokumenty, które mają potwierdzać jego zeznania. Podczas konferencji z przebywającym w Madrycie premierem, Donaldem Tuskiem, Mariano Rajoy zapewnił, że nie podda się szntażowi i nie poda się do dymisji. Może jednak zostać do tego zmuszony przez kolegów z partii, którzy domagają się zwołania jej nadzwyczajnego posiedzenia, na którym - jak to określili - przestudiowanoby zmianę przywódcy ugrupowania.