List Jarosława Gowina do członków PO prawdopodobnie zapowiada jego start w wyborach na przewodniczącego partii. Tak ocenia poseł Platformy Obywatelskiej Ireneusz Raś, który w rozmowie z IAR potwierdza, że otrzymał i przeczytał list od byłego ministra sprawiedliwości.

Jarosław Gowin zwraca się do wszystkich członków Platformy o dyskusję nad programem partii. Pisze, że "zmiana reguł i gwałtowne przyśpieszenie wyboru przewodniczącego partii sprawia, że na taką dyskusję pozostało bardzo mało czasu". Dodaje, że członkowie partii w lipcu będą wybierać nie tylko między kandydatami, ale także "między istotnie się różniącymi koncepcjami partii, polityki i wyzwań stojących przed Polską". Ireneusz Raś uważa, że Gowin powinien najpierw jasno zadeklarować, czy weźmie udział w wyborach na przewodniczącego.

Gowin krytykuje w liście rząd Donalda Tuska oraz wzywa członków Platformy do "powrotu do korzeni" i partii "wielkich nadziei i poważnych reform". Zarzuca też realizowanie "polityki ciepłej wody", czyli "administrowanie bez odważnych reform, strategicznych planów i niezbędnych, choć niepopularnych decyzji".

Były minister sprawiedliwości pisze w liście także o tym, że zamiast zajmować się gospodarką i walką z kryzysem demokratycznym, Platforma wdała się w "niepotrzebne spory światopoglądowe". Ireneusz Raś jest zdziwiony takimi słowami. Jak mówi, to własnie Gowin przez ostatnie cztery lata zajmował się w Platformie kwestiami światopoglądowymi, między innymi in vitro. "Dlatego stawianie tak dziś tej sprawy jest daleko nieprawdziwe".

Sam Jarosław Gowin odmawia dziś komentarza w sprawie listu, który przesłał do zarządów regionalnych PO. Niewykluczone, że spotka się w tej sprawie z dziennikarzami jutro.

W czwartek zarząd krajowy Platformy Obywatelskiej zdecydował ze względu na wewnętrzne tarcia w partii o przyspieszeniu wyborów jej przewodniczącego. Do zmian statutowych, tak by umożliwić wybór szefa PO w wyborach bezpośrednich, ma dojść 29 czerwca na Konwencji Krajowej.

Wymieniani wśród potencjalnych kontrkandydatów Tuska Jarosław Gowin i Grzegorz Schetyna nie zadeklarowali dotąd, czy wezmą udział w wyborach.