Jarosław Gowin w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" stwierdził, że nie boi się powrotu PiS do władzy: "PiS jest normalną, demokratyczną partią, choć jestem z nią w ostrym sporze programowym i politycznym. Ja do polityki wszedłem za pośrednictwem Jana Rokity. I bardzo bliska jest mi do dzisiaj idea IV RP, czyli koncepcja systemowej przebudowy polskiego państwa".

Gowin skazy się również, że konserwatyści w PO są spychani na margines: "Mój przyjaciel John Godson powiedział, że w Platformie robi się mniej miejsca dla ludzi o takich poglądach jak my. Też mam takie wrażenie. (...) Nie chodzi o związki partnerskie. Chodzi o paramałżeństwa homoseksualne. Uważam, że to temat kompletnie zastępczy. Dziwię się, po co Platforma go wywołuje. Ja tego projektu nie poprę. I pewnie nie będę osamotniony" - dodaje.

Dlatego Gowin już wkrótce publicznie ogłosi "swoje stanowisko w sprawie tego, w jakim kierunku powinna iść Platforma: "To nie będzie program. Raczej zestaw problemów, którym musimy stawić czoło, jeśli mamy zwyciężyć w 2015 roku. Swój program ogłoszę po wakacjach. Konsultacje, które prowadzę w tej chwili podczas spotkań w całej Polsce, mają mi dać odpowiedź, czy program, nad którym pracuję, jest najwłaściwszy dla Polski i dla Platformy" - mówi.

"Program" ma obejmować cztery obszary: "Po pierwsze, gospodarka - z naciskiem na zniesienie barier w rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Po drugie, rodzina - mamy dramatyczny kryzys demograficzny; dobrze, że doszło do wydłużenia urlopów rodzicielskich, ale to nie wystarczy. Trzeci obszar to samorząd - więcej władzy, odpowiedzialności i pieniędzy w teren. Mieliśmy być partią obywatelską, a często spotykam się z opinią samorządowców Platformy, że o nich zapomnieliśmy. I wreszcie czwarty obszar to zmiany ustrojowe - chcę żeby partia wróciła do tych postulatów, które ostatnio na łamach "Rz" powtórzył Grzegorz Schetyna, czyli ograniczenia przywilejów władzy takich jak finansowanie partii politycznych z budżetu. Trzeba też wrócić do idei okręgów jednomandatowych oraz otworzyć się na postulaty środowisk domagających się zwiększenia roli obywateli w rządzeniu państwem. Mam na myśli np. budżet partycypacyjny w samorządach czy obligatoryjne kierowanie projektów obywatelskich do komisji".