Posłowie zdecydują dziś czy Sławomir Nowak pozostanie ministrem transportu. Premier już wie - chce z nim współpracować, nie tylko teraz, ale i w przyszłości.

W Sejmie ważą się losy ministra. Premier zabrał głos w obronie Sławomira Nowaka. Wskazywał go jako jednego z architektów projektu modernizacji polskich dróg i całej infrastruktury. Jego zdaniem, rządy PO-PSL różnią się od poprzedników tym, że w obecnym gabinecie pojawili się ludzie, którzy "budują, a nie gadają". Zaznaczył, że dotyczy to także Sławomira Nowaka.

Premier przyznał, że przy budowie i modernizacji dróg zdarzały się błędy. W tym kontekście wymienił między innymi czasowe zamrożenie środków przez Brukselę. Jednak - jak podkreślił - w tym przypadku można mówić też o pozytywie: zadziałała tarcza antykorupcyjna. Dlatego - zdaniem premiera - nie można tworzyć wrażenia, że budowa dróg i autostrad "to jedna wielka korupcja". Według Donalda Tuska, takie stwierdzenie to potwarz, podważająca zaufanie do państwa. Premier uważa, że opozycji powinno zależeć na dobrym wizerunku Polski w tym aspekcie, by nasz kraj mógł skutecznie pozyskiwać środki europejskie.

Premier bronił też poszerzenia sieci fotoradarów na polskich drogach, za co odpowiada między innymi Sławomir Nowak. Zdaniem szefa rządu, za ministrem przemawiają liczby. W pierwszym kwartale 2007 roku na polskich drogach zginęło prawie 1200 kierowców, a w pierwszych trzech miesiącach tego roku - 541. Zdaniem premiera, właśnie dlatego opozycja powinna się wstydzić tego, że chce za to odwołać ministra. Szef rządu zadeklarował lojalność wobec Sławomira Nowaka. Swoje przemówienie zakończył deklaracją: "Dziś i w przyszłości będę współpracował z ministrem Nowakiem w tej roli, do której został powołany, i jestem przekonany, że wypełni swoją misję z takim skutkiem, który między innymi przynosi te efekty najważniejsze, jakimi są bezpieczeństwo i życie ludzkie na polskich drogach.

To szósty wniosek o odwołanie ministra rządu PO-PSL. Do tej pory żadnego z ministrów nie udało się zdymisjonować w ten sposób.