Redaktor naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski podkreśla, że przestępczość w Trójmieście jest bardzo silna, a władze bagatelizują to.

Młode wilki chcą rządzić w mieście. Tak dziennikarz śledczy Sylwester Latkowski komentuje wczorajsze potrójne zabójstwo w Gdańsku.

Sylwester Latkowski uważa, że policja i prokuratura uznały swoje zwycięstwo nad gangami, a teraz po kolejnych groźnych przestępstwach wpadły w panikę. Wskazał na liczne wypowiedzi szefów policji, że w Polsce nie ma mafii a duże gangi zostały rozbite. Według niego dowodem na panikę jest fakt, że gdańską sprawą od razu zajęła się prokuratura apelacyjna, a powinna co najwyżej prokuratura okręgowa. "To jest zły znak. To znaczy, że sami już wpadli w panikę" - podkreślił Latkowski.

Dziennikarz podkreśla, że przestępcy z Gdańska czują się pewnie i nie są ścigani, mają swoje biznesy i prowadzą restauracje. Jednak według Latkowskiego młodzi gangsterzy chcą pokazać, kto rządzi w mieście. Przypomniał, że jeden z byłych szefów Centralnego Biura Śledczego powiedział w wywiadzie, że w Gdańsku jest tak źle z przestępczością, że "Trójmiasto powinno być zbombardowane przez F16 i zaorane".

Do brutalnego zabójstwa doszło wczoraj w centrum Gdańska. Nie żyją trzy osoby: kobieta, mężczyzna i półtoraroczne dziecko. Do zdarzenia doszło około godziny 16:00 w jednym z mieszkań przy ulicy Długiej. Nieznani sprawcy wtargnęli do mieszkania i zastrzelili trzyosobową rodzinę.