Były minister spraw wewnętrznych w rządzie Julii Tymoszenko Jurij Łucenko został z powrotem przewieziony do kolonii karnej pod Czernihowem. Polityk miał w Kijowie operację żołądka.

Żona Jurija Łucenki, Iryna, twierdzi, że jej mąż został wypisany ze szpitala przed terminem i przed drugą operacją, która jakoby była planowana. W bardzo emocjonalnej wypowiedzi podkreśliła, że „zakładnicy tej władzy mają być albo w więzieniu albo na cmentarzu” i nie mają prawa do życia.

Iryna Łucenko poinformowała już o sprawie zachodnich dyplomatów. Swe zaniepokojenie wyraził, między innymi, unijny komisarz do spraw rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Štefan Füle, który w przyszłym tygodniu rozpocznie wizytę na Ukrainie.

Tymczasem Służba Więzienna twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z zaleceniami lekarzy. Jurijowi Łucence usunięto polipy, które -jak się okazało- nie mają charakteru złośliwego. Dalsze leczenie będzie się odbywać w kolonii karnej w mieście Mena w obwodzie czernihowskim.

Jurij Łucenko jest uznawany za jednego z największych oponentów obecnych władz i osobiście prezydenta Wiktora Janukowycza. Najbliższe 3 lata spędzi on w więzieniu ponieważ w lutym i sierpniu zeszłego roku został skazany, w dwóch różnych sprawach, za nadużywanie stanowiska służbowego i zaniedbanie obowiązków. Zwolennicy Jurija Łucenki twierdzą, że wyroki mają charakter polityczny. Od dłuższego czasu były szef MSW skarżył się na problemy ze zdrowiem.