Czekają na duże polityczne zmiany?
Zobaczymy. Myślę, że koalicja będzie kontynuowana. Ale jak Janusz Piechociński zrealizuje swoją zapowiedź z kampanii wyborczej o trzech oddzielnych poziomach – rządzie, klubie i partii – to zobaczymy. Już wiemy, że premier Pawlak złoży rezygnację, musimy poczekać do spotkania Piechociński – Tusk i do ich ustaleń.
Waldemar Pawlak nie da przekonać się Piechocińskiemu, by zostać w rządzie?
Pan nie zna prezesa Pawlaka? Jeśli to ogłosił na kongresie, to nie zostanie w rządzie.
Kto wtedy wejdzie do rządu?
Albo nowy prezes, albo jeśli sam tego nie zrobi – wskaże inne osoby.
Pan dałby się skusić do powrotu na funkcję szefa resortu rolnictwa?
Nie ma takiej potrzeby, nie było takich rozmów, nie rozważam takiej możliwości.
Czy zmiana szefa PSL może oznaczać korektę strategii negocjacyjnej w sprawie wieloletniego budżetu?
Z pewnością trzeba dopingować premiera, by nie było alternatywy: albo wspólna polityka rolna, albo polityka spójności, bo obie są dla Polski ważne. Oczywiście lepiej, podczas negocjacji pamiętać nie tylko o przyjaciołach spójności, ale także przyjaciołach wspólnej polityki rolnej. Wówczas jest szansa na zbudowanie szerszej koalicji, wtedy mielibyśmy nie 15, ale 17 lub 19 sojuszników. Ale negocjacje na tym etapie rozgrywają się na poziomie szefów rządów i ich prowadzenie to kwestia premiera.
Prezes Piechociński chce podpisania umowy koalicyjnej. To nie rozpocznie sporów?
Umowa to tylko potwierdzenie istnienia koalicji. Najlepiej spisana umowa nic nie da, jeśli nie ma woli współpracy. Ale to, czy ją podpisywać, zależy od nowego prezesa.
Może dojść do wymiany resortów PSL-u, np. gospodarka za infrastrukturę?
Wszystko jest możliwe. Jest nowy prezes, będzie nowa rozmowa i wierzę, że nowa jakość. Każda ewentualność jest otwarta.
Rozpad koalicji też?
Nie sądzę. Na kongresie nie było głosów, że trzeba zrywać koalicję.
Ale jeśli zaczną się jakieś kłopoty w rozmowach koalicyjnych, to może PO może wymienić koalicjanta z PSL na lewicę.
Zawsze jest taka możliwość. W demokracji potrzebna jest konsekwencja i większość parlamentarna – 231 głosów. PO ma prawo poszukiwać głosów gdzie indziej, jeśli uzna nas za złego partnera. Tu niczego nie można zagwarantować i zapewnić.
PSL mógłby być bardziej otwarty na koalicję z PiS?
Nie spekulujmy. Nie trzeba wywoływać Janusza Piechocińskiego do tablicy. To doświadczony i rozważny polityk. Czekam na jego deklarację. Myślę, że do końca tygodnia wszystko będzie jasne.