Wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz (PO) ocenił w poniedziałek, że szef tego resortu Waldemar Pawlak spełni swoją deklarację i odejdzie z rządu. Tomczykiewicz opowiedział się za tym, aby do rządu wszedł nowy lider PSL Janusz Piechociński.

"Wydaje się, iż deklaracja Janusza Piechocińskiego o pozostaniu poza rządem jest nie do utrzymania. Lider partii koalicyjnej powinien być członkiem rządu i w 100 proc. utożsamiać się z jego programem" - powiedział Tomczykiewicz podczas konferencji prasowej w Katowicach.

Jego zdaniem Waldemar Pawlak jest człowiekiem - jak mówił - "stanowczym" i z pewnością spełni swoją deklarację o rezygnacji z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki, złożoną w sobotę po przegranych wyborach na przewodniczącego Polskiego Stronnictwa Ludowego.

"Jest inną kwestią, kiedy ta dymisja zostanie przyjęta. Ministerstwo Gospodarki to bardzo ważny resort i nie sądzę, aby na tym stanowisku mógł być przez jakiś czas wakat. Myślę, że przyjęcie rezygnacji odbędzie się jednocześnie z powołaniem nowego ministra" - ocenił wiceszef resortu gospodarki.

Pytany, czy w tej sytuacji, Platforma Obywatelska będzie zabiegać o to, by szefem tego resortu został polityk PO, w zamian oferując PSL-owi inny resort, Tomczykiewicz powiedział, że obowiązująca umowa koalicyjna przewiduje, że Ministerstwo Gospodarki jest obsadzone przez ministra z PSL.

"Taka jest umowa koalicyjna i na pewno z naszej strony nie będzie żadnego dążenia do zmiany tej umowy. Taką możliwość sygnalizował jednak nowy szef PSL. Jeżeli do tego dojdzie, będzie to w oczywisty sposób komplikowało wzajemne relacje" - powiedział Tomczykiewicz.

Odnosząc się do deklarowanej przez Piechocińskiego chęci zachowania status quo w relacjach koalicyjnych w ramach rządu, wiceminister podkreślił, że pozostanie poza rządem nowego lidera PSL wydaje się trudne do utrzymania.