Grzegorza Latę zdradzili najbliżsi współpracownicy i ma problemy z zebraniem rekomendacji potrzebnych do startu w wyborach na prezesa PZPN. Ostatecznie poparcie zdobędzie, jednak szanse wygrania wyborów ma niewielkie. Razem z Latą klęskę poniosą piłkarscy "baronowie" z terenu - informuje sport.pl.

We wtorek o północy mija termin zgłaszania kandydatów na prezesa PZPN. Prawo startu będą miały osoby, które zdobędą piętnaście rekomendacji. Mogą je wystawić kluby ekstraklasy i I ligi, wojewódzkie związki piłki nożnej, środowisko sędziów, futbolu kobiecego, futsalu oraz trenerzy.

Jak poinformowała "Rzeczpospolita" do piątku Lato zgromadził tylko siedem rekomendacji. - Do północy kandydaci mają prawo zgłaszać do PZPN wnioski z głosami poparcia, a więc jeszcze trochę poczekajcie, a wszystko będziecie wiedzieć - powiedział Lato w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Jeśli dotychczasowy prezes PZPN nie otrzyma nominacji to, jak powiedział: - Elegancko, za pośrednictwem strony internetowej PZPN, ogłoszę, że nie ubiegam się o reelekcję i że w ogóle wszystkim ładnie dziękuję, życząc nowemu prezesowi udanej kadencji. Po raz kolejny zapewnił także, że nie jest przyspawany do stołka i nie będzie to dla niego końcem świata.