Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że śmiertelnie trujący fosfor biały, który skaził plażę w Czołpinie, pochodził z arsenału wojska. Prokuratura zamierza umorzyć sprawę.

W maju w Czołpinie pod Ustką morze wyrzuciło smoliste polepione grudki. Skażenie objęło 13 km wybrzeża. Plażę zamknięto na kilka dni. Strażacy zebrali ponad 720 kg zanieczyszczeń.

"Gazeta Wyborcza" dotarła do niejawnego raportu chemików z Politechniki Gdańskiej, którzy stwierdzili, że znaleziony na plaży materiał jest "ze wszech miar niebezpieczny".