Przy największym przetargu za 374 mln zł doszło do zmowy cenowej – twierdzi Urząd Zamówień Publicznych.
Pierwszy poważny przetarg na informatyzację służby zdrowia ogłoszony przez Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia został rozstrzygnięty pod koniec lutego. Dotyczył zaprojektowania, realizacji i nadzoru gwarancyjnego systemów w ramach projektu „Elektroniczna platforma gromadzenia, analizy i udostępniania zasobów cyfrowych o zdarzeniach medycznych”. Już wtedy pojawiły się protesty niektórych firm, że w trakcie jego realizacji doszło do zmowy cenowej. Teraz potwierdziła to kontrola UZP.
Urząd zarzucił CSIOZ, że doszło do naruszenia polegającego m.in. na zaniechaniu przez zamawiającego odrzucenia ofert, których złożenie stanowiło czyn nieuczciwej konkurencji, oraz na zaproszeniu do składania ofert w części pierwszej postępowania wykonawcę, któremu przyznano nieprawidłową liczbę punktów.
Co miała dać w pełni zinformatyzowana służba zdrowia / DGP
Na czym mogła polegać zmowa? Jak tłumaczy osoba z rynku znająca mechanizmy przetargowe, prawdopodobnie wyglądało to w następujący sposób: kilka firm utworzyło zmowę, tak by zablokować dostęp do przetargów innym przedsiębiorstwom i ograniczyć potencjalną konkurencję. Najpierw firmy zdobyły tę samą punktację za referencyjność (czyli za rynkową ocenę dotychczasowej działalności), a to dzięki temu, że te duże zaoferowały swoje wdrożenia tym mniejszym, tak by te mogły wystartować i skutecznie wykluczyć resztę konkurentów. W efekcie do przetargu zakwalifikowano 6 firm (decydujące były punkty za referencje).
Co ciekawe, po zablokowaniu udziału w przetargu innym wybrane firmy zrezygnowały ze składania ofert w poszczególnych częściach przetargów. W każdej z czterech części zamówienia startowały tylko po dwie firmy, a w jednym wypadku trzy, oferując ceny pod budżet. Ale w każdym wypadku, niezależnie, kto wygrał, reszta, która brała udział w zmowie, i tak otrzymywałaby wynagrodzenie, m.in. poprzez podwykonawstwo.
W sumie wygrały cztery firmy. Do stworzenia systemu administracji platformy P1 za 18 mln zł wybrano ofertę Unizeto Technologies. Budowy portalu informacyjnego miał się podjąć Hewlett Packard za 117 mln zł. Pomocniczą bazę rozszerzonych danych medycznych oraz systemy gromadzenia danych medycznych, obsługi rejestrów, weryfikacji i wspomagania rozliczeń za prawie 160 mln zł miało realizować konsorcjum Kamsoft i Asseco Poland. Natomiast Sygnity otrzymało pracę nad hurtownią danych i system wykrywania nadużyć za prawie 80 mln zł.
To już kolejna kontrola, która wykazała poważne uchybienia dziania CSIOZ
UZP zalecił, by unieważnić wszystkie części przetargu. Wyniki kontroli urząd przesłał do CSIOZ 30 marca. Centrum ma czas na odwołanie do końca tygodnia. Jeżeli jego argumenty nie zostaną uznane, powinien unieważnić cały przetarg.
Wiktor Masłowski, ekspert ds. służby zdrowia z BCC, ocenia, że decyzja o unieważnieniu przetargu może mieć katastrofalny skutek dla całej informatyzacji służby zdrowia. – Oznaczałaby konieczność organizacji nowego przetargu, a to zajęłoby przynajmniej kilka miesięcy. Wątpliwe jest więc, by udało się dotrzymać terminu 2014 roku, kiedy e-rewolucja w ochronie zdrowia miała zacząć działać – mówi.
To już kolejna kontrola, która wykazała poważne uchybienia dziania CSIOZ. Pod koniec ubiegłego roku opisywaliśmy wyniki kontroli NIK, która także wykryła wiele nieprawidłowości. Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni oraz wiceminister zdrowia Jakub Szulc zapewnili jednak, że projekt informatyzacji służby nie jest zagrożony. A Ministerstwo Finansów podjęło decyzję o kontynuowaniu bieżących płatności CSIOZ, pomimo negatywnej kontroli NIK oraz decyzji Komisji Europejskiej o wstrzymaniu refundowania wydatków do czasu wyjaśnienia sprawy.