Firma informatyczna jeden za drugim zdobywa lukratywne kontrakty w resorcie pracy. Z prostego powodu – tylko ona potrafi rozbudować system, bo jako jedyna ma do niego prawa. Sprawę skontrolowała NIK
Od 2007 roku firma Sygnity wygrała w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej cztery przetargi na projekty informatyczne, podpisała dwa aneksy przedłużające prace nad nimi, a kolejne dwa zlecenia dostała z wolnej ręki. Łącznie wszystkie zlecenia mają wartość ponad 100 mln zł. Taka dobra passa spółki budzi zainteresowanie w branży ITC. Teraz zainteresowali się nią także audytorzy z Najwyższej Izby Kontroli. Na warsztat wzięli umowę zawartą w lipcu 2011 roku na rozwój, utrzymywanie i serwisowanie oprogramowania Syriusz. To warte 30 mln zł zlecenie Sygnity dostała z wolnej ręki. Powód: ma prawa autorskie do Syriusza, więc najłatwiej było zlecać dalsze prace właśnie jej.
Ale także wówczas zawarta umowa nie zobowiązała spółki do przekazania kodów źródłowych zleceniodawcy, a więc – choć teoretycznie za rok przestanie obowiązywać – to i tak Sygnity pozostanie w najbardziej uprzywilejowanej pozycji przy dalszych zleceniach. „Zakup kodów mógłby wprawdzie zwiększyć wartość umowy, jednak w dłuższej perspektywie miałby korzystny wpływ na wysokość wydatków związanych z późniejszymi modyfikacjami” – oceniają audytorzy NIK.
Idea budowy systemu Syriusz powstała jeszcze w 2003 roku. Ma on być zintegrowaną cyfrową bazą wiedzy o bezrobociu i funkcjonowaniu pomocy społecznej w Polsce, która łączy wszystkie urzędy powiatowe z resortem pracy. Do tej pory całkowity koszt tego projektu sięgnął 96 mln złotych, z czego lwia część trafiła do kasy Sygnity. Ale to nie koniec.
Platforma, dzięki której to połączenie ma być możliwe, to Emp@tia, program uznany za jeden z kluczowych systemów informacyjnych dla państwa, a więc finansowany w ramach tzw. 7. osi priorytetowej. I tu ponownie Sygnity jest jednym z głównych wykonawców zleceń. W 2009 roku spółka dostała z wolnej ręki kontrakt na licencję, aktualizację, szkolenia oraz utrzymanie sprawności oprogramowania użytkowego OU Pomost, będącego elementem Emp@tii, a przed kilkunastoma dniami wygrała przetarg na wykonanie centralnego systemu informatycznego zabezpieczenia społecznego. Tym razem jednak po skargach konkurencji Krajowa Izba Odwoławcza nakazała powtórzenie procedury przetargowej.
– Nakazano także wykluczyć z tej procedury Sygnity. Powody takiego wyroku były formalne. Firma wadliwie zabezpieczyła wadium – mówi nam rzeczniczka KIO Małgorzata Stręciwilk.
MPiPS zapytane, czy nie powinno mocniej zadbać o posiadanie praw autorskich do zamawianych systemów, zapewnia że znajduje się na etapie ich wykupywania, a „wykonawca raz na kwartał dostarcza nową wersję zmienionych kodów źródłowych”. Zapewnia też, że choć cała 7. oś jest pod specjalną kontrolą Komisji Europejskiej, to certyfikacja Emp@tii nie jest zagrożona. – Tyle że KE jest wyczulona na wszelkie niejasności przy przetargach i wnioski NIK może wziąć pod uwagę przy ocenie całego programu – ostrzega ekspert ds. funduszy UE pracujący dla jednego z resortów.
Do tej pory budowa programu Syriusz pochłonęła 96 mln złotych

Asseco kontra Sygnity

Warte 3,8 mld zł Asseco ogłosiło chęć przejęcia Sygnity w lutym tego roku. Za 100 proc. udziałów chciało zapłacić 250 mln zł, ale wezwanie miało wrogi charakter, bo nie było konsultowane z zarządem Sygnity. Ten stwierdził, że cena jest za niska. Obie firmy zatrudniły do walki prawników. Wczoraj Asseco ją przegrało, bo nie dość, że na wezwanie nie było pozytywnej odpowiedzi, to zgody na ewentualne przejęcie nie wydał UOKiK.