Jak podkreśla gazeta, Pawlak wysłał mocny sygnał do swoich, że jemu też - podobnie jak większości Polaków i swym partyjnym kolegom - ta reforma się nie podoba. A jednocześnie przestraszeni możliwością rozpadu koalicji z PO ludowcy zaczęli łagodzić konflikt i namawiać go, by wrócił do rozmów.
Na jesiennym kongresie szef PSL będzie mógł powiedzieć: ja byłem przeciw tej reformie, ale to wy mnie namówiliście, żebym zmienił zdanie - stwierdza "GW".